Mirki i Mirabelki jest #afera #oszukujo Ponad miesiąc temu na numer stacjonarny do mojego domu rodzinnego zadzwoniła jakaś Pani. Przedstawiła się, ale o ile pamiętam nie podała nazwy firmy. Wesołym głosem oznajmiła, że wysyłają nam książkę telefoniczną na adres i mamy czekać na kuriera oraz mieć przygotowane pieniądze (ok. 100 zł jakoś tak). Zapytałam się co to za książka i niby jak ją zamiawialiśmy. Kobieta rozmawiała bardzo dziwnie jak do kogoś niedorozwiniętego
@MirabelleCooper: U mnie podobna sytuacja tylko z zastrzeżonego zadzwoniła kobieta mówiąc że 'ten numer telefonu zostawiłem za wycieraczką jej zarysowanego samochodu' i że mam zgłosić coś tam do swojego ubezpieczyciela. Od razu wzbudziło to moje wątpliwości więc zacząłem drążyć temat, w jakim to było miejscu o jakiej porze. Nie doczekałem się żadnej logicznej odpowiedzi a kobieta cały czas zwracała się do mnie per 'Pani'. Nie da się mojego głosu, tym bardziej