Zadałem te pytanie na kafeterii, to mnie olali, więc spróbuje tutaj.
Jako kawalera bardzo intryguje mnie jedna rzecz, mianowicie, co robią kobiety w czasie wolnym?
Zetknąłem się z kilkoma statystykami które sugerują, że obecnie mamy w EU rekordową ilość singli. W niektórych krajach, jak na przykład w Holandii, jest więcej samotnych kobiet niż mężczyzn. No tylko gdzie one się podziewają?
Jak idę do klubu na imprezę, to jest tam przytłaczająca większość facetów, na oko jakieś
Jako kawalera bardzo intryguje mnie jedna rzecz, mianowicie, co robią kobiety w czasie wolnym?
Zetknąłem się z kilkoma statystykami które sugerują, że obecnie mamy w EU rekordową ilość singli. W niektórych krajach, jak na przykład w Holandii, jest więcej samotnych kobiet niż mężczyzn. No tylko gdzie one się podziewają?
Jak idę do klubu na imprezę, to jest tam przytłaczająca większość facetów, na oko jakieś
Też tak macie, że jak dziewczyna zwraca się do was zdrobniale to nie traktujecie jej poważnie (jako potencjalnej partnerki)? Nie wiem czy tylko ja tak mam ale w takim przypadku z góry przyklejam łatkę z napisem "max koleżanka". Jakoś dziwnie się czuję jak różowa mówi do mnie Krzysiu. Jak jakaś ciotka, mama albo starsza siostra. Tym samym domyślam się że tak też mnie traktuje (jak młodszego brata albo kolegę
Oczywiście nie tylko tak, ale zdecydowanie jest to dla mnie normalne.
I nigdy nie patrzyłam na niego jaj na dziecko, czy młodszego brata, a zawsze jak na super fajnego, pociągającego gościa.
Pełnym imieniem się mówi oficjalnie do kogoś kogo dobrze nie znasz.
Zdrobnienie to nie forma protekcjonalna, a zarezerwowana dla
Zazwyczaj są to koledzy, których uważam za bliższych i naprawdę fajnych gości.
Do starszego brata, choć gość ma 40 lat i 2m, też mówię nie pełnym imieniem a nieraz zdrobnieniem.
Dla mnie zdrobnienie - choć oczywiście też nie jest stosowane non stop, a jedynie cxasem- to wyraz bliższej relacji.