Wychowywałem się w tzw. rodzinie wielopokoleniowej. Ja, brachol i siostra, rodzice no i dziadkowie ze strony taty. A raczej babcia, bo dziadek niestety dawno temu umarł, chyba sześć lat miałem jak przegrał walkę z rakiem płuc. Nie palił, był zawodowym strażakiem i pewnie opary licznych pożarów tak go załatwiły.
Została więc babcia, która pomagała rodzicom rozkręcającym własny biznes (bramy ogrodowe, garażowe, potem też rusztowania). Babcia zawsze była dla nas dobra, czasami stanowcza, ale
Została więc babcia, która pomagała rodzicom rozkręcającym własny biznes (bramy ogrodowe, garażowe, potem też rusztowania). Babcia zawsze była dla nas dobra, czasami stanowcza, ale





#mecz