W sumie nawet zgadza się to, co czułem po ogłoszeniu wyników - obie strony gwałtownie go przeceniły. Nie jest ani Pinochetem zrzucającym Kalifornijczyków z helikopterów i strzelającym do Meksykanów na granicy, ani jakimś republikańskim Mesjaszem USA. Na dodatek jego postawa wobec Chin to żart. W porównaniu do nadziei i obaw, jakie mieli wobec niego ludzie, wypada żałośnie.
Wpis dla popierających Trumpa.
Pełniejsza, doprecyzowana wersja ankiety (wykop pozwala tylko na krótkie odpowiedzi):
Rok
Rok temu popierałem Clinton. Po roku prezydentury Trumpa: