Mireczki, chciałem podzielić się frustracją młodego tatełe.
W wózku mojej córeczki zepsuło się łożysko. Wykręciłem, patrzę - pogięte. Ok, zamówię nowe. Na oficjalnej stronie producenta nasrane jakimiś "zestawami kolorystycznymi" za 1000 zł, licencjonowanymi uchwytami na kubek za 130 zł i innymi. Części zamiennych brak. Nie ma. Widać, wózki się nie psują, albo - wyrzuć i kup nowy.
Takie podejście do serwisowania swoich produktów to kwintesencja januszerstwa.
W wózku mojej córeczki zepsuło się łożysko. Wykręciłem, patrzę - pogięte. Ok, zamówię nowe. Na oficjalnej stronie producenta nasrane jakimiś "zestawami kolorystycznymi" za 1000 zł, licencjonowanymi uchwytami na kubek za 130 zł i innymi. Części zamiennych brak. Nie ma. Widać, wózki się nie psują, albo - wyrzuć i kup nowy.
Takie podejście do serwisowania swoich produktów to kwintesencja januszerstwa.
Całe szczęście jest Aliexpress, gdzie za