Malowałem reflektory lakierem bezbarwnym. Szlifowane papierami 600 1200 i 2500, potem odtłuszczone zmywaczem.
Od czego mogły powstać takie "pęknięcia" lakieru po malowaniu?
Na zdjęciu już jest przeszlifowany po malowaniu przed polerowaniem
#lakiernictwo #samochody #motoryzacja
Od czego mogły powstać takie "pęknięcia" lakieru po malowaniu?
Na zdjęciu już jest przeszlifowany po malowaniu przed polerowaniem
#lakiernictwo #samochody #motoryzacja
![Urban7735 - Malowałem reflektory lakierem bezbarwnym. Szlifowane papierami 600 1200 i...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/comment_1617134937Jg3f4jLvQcJ7Oj7V2IWCQ6,w400.jpg)
źródło: comment_1617134937Jg3f4jLvQcJ7Oj7V2IWCQ6.jpg
Pobierz
Śmieszą mnie studenciaki na wykopie, które tak się domagają studiowania stacjonarnego. To jak to działa? Jednocześnie mówicie "to po co studiujesz", a w drugim przypadku to chcielibyście pochlać z kolegami po zajęciach? To po co WY studiujecie? xD Dzięki temu, że są zajęcia zdalne to ogarnąłem sobie przedwcześnie praktyki w branży, bo mogłem zamiast siedzieć na wykładach to ogarniać nagrania od innych, zamiast zapierdzielać tramwajem na zajęcia, to mogłem wstawać i wysypiać się i przesiedzieć je. Studiuję informatykę, standard pewnie, jestem taki oryginalny xD Obecnie mam 4 dni w tygodniu w których mam średnio zajęcia do godziny 16-18, gdzie na ŻADNYCH z tych zajęć nie mam kolokwiów i tym podobne, tylko oddawanie instrukcji laboratoriów. Myślicie, że zajęcia stacjonarne coś zmienią w tym? Tak. Zmienią, ale progress mojego samorozwoju. Teraz jak siedzę na zdalnych, to mam masę czasu dla siebie, wykłady - no to sobie siedzę i piszę kod, dorabiam coś do projektów - commit na githuba, push, koniec wykładu. Laboratoria to ogarnięcie co ma na myśli profesorek a potem robienie po zajęciach tego. Nie mam nawet miejsca, gdzie mógłbym tak naprawdę ściągać. Jedyne co by studia stacjonarne zmieniły w moim życiu to to, że musiałbym jechać na zajęcia z własnym laptopem (XD) albo pracować na komputerkach uczelnianych na których serwer dead co drugie zajęcia, albo proces kompilacji programu przebiega w zakresie od 20 sekund do trzech minut, zależy jak się komputerkowi zachce.
Ktoś powie, że dojazd na uczelnię to tylko jedyny dodatkowy czas do wliczenia. Gówno prawda, bo jeszcze musisz wliczyć wstanie, wcześniejsze pójście spać, żebyś nie zdychał i czasami proces rozwoju przed pójściem spać. Niektórzy nie klepią, albo nie czytają książek 1h przed snem chociażby. Obecnie siedzę przy kompie praktycznie non stop, bo coś robię, a bardzo dużo z tego czasu to uczelnia. Zaraz po stacjonarce będzie tak, że to będzie TYLKO uczelnia, a nie rozwój osobisty XD Nie wiem jak u was, ale u mnie labki wyglądają tak - przedstawienie algorytmu, może 15 minut (gówno to w większości przedmiotów pomaga z rozwiązaniem całości instrukcji), wyciszenie się i cisza i czasami zgłaszanie się studentów z problemem. Powiedźcie mi - PO CO mam jechać na uczelnię, żeby usłyszeć to samo ale in person xD Chore.
Najgorsze jest to, że jak były stacjonarne, to nie narzekałem na to, taka była rzeczywistość i po prostu deal with it. Ale jak zasmakowałem jak wyglądają zdalne, to naprawdę będzie to jeszcze bardziej dobijające z każdą pobudką i uczęszczaniem na te zajęcia xD Po co ja mam tam jeździć jeszcze raz pytam - odhaczyć obecność i robić to samo?
Na laboratorium zamiast samemu przeprowadzić doświadczenie na maszynie, użyć narzędzi pomiarowych to dostajesz pdf'a i excela na maila i masz odesłać policzone z wykresami i wnioskami. Tyle zostaje z laboratorium.
Co z zajęciami w grupach, gdzie stacjonarnie byście razem działali, w każdej chwili mogli poprosić prowadzącego o pomoc. A zdalnie to w najlepszym wypadku discord, a najczęściej czat na