Właśnie odkryłem powołanie życia. Chciałbym mieć żonę z którą byłbym w białym małżeństwie, najlepiej dziewicę, ale nie koniecznie. Nosiłaby pas cnoty. Kupilibyśmy razem kawalerkę lub mieszkanie dwupokojowe i dożylibyśmy dobrej, spokojnej starości tylko we dwójkę. Muszę wspomnieć, że jestem aseksualistą, mam nofap od dwóch miesięcy, ale przedtem masturbowałem się co 2-3 dni