Od pewnego czasu pojawia się pewien trend polegający na budowie ścieżek rowerowych w miejsach, gdize dawniej przebiegała linia kolejowa (dotyczy zarówno wąskotorówek, jak i linii normalnotorowych). Linie są zawyczaj nieużywane od kilkudziesięciu lat, zakrzaczone, rozkradzione tory, zaasfaltowane przejazdy i z małą (ale jednak teoretycznie istniejącą) szansą na rewitalizację. Budowa ścieżki w tym miejscu powoduje oczywiście praktycznie bezpowrotną utratę marzeń o tym, że kiedykolwiek w tym miejscu przejedzie pociąg.
A nie da zalać się torów tak by w środku powstała ścieżka rowerowa, zostawiając kilka centymetrów na koło pociągu? Nikt torów nie ukradnie bo asfalt/beton, a kiedyś można przywrócić ruch.
Obserwując grupy kolejowe na
źródło: comment_1624712516DWjXcMKWYasygBSjLvxyKk.jpg
PobierzByły tory, jest ścieżka rowerowa