W pewnym momencie swojego licealnego życia zacząłem jarać się soundingiem. Dla nie obeznanych z tematem, jest to specyficzna technika, polegająca na wkładaniu w fiuta podłużnych przedmiotów, rurek i innego gówna tego typu. Jakkolwiek idiotycznie to nie brzmi, jest zdecydowanie warte spróbowania. Przez dekadę walenia konia, nie miałem tak niesamowitych doznań jak przy soundingu. Ale nie chcę wam teraz opowiadać o swoich fetyszach, bo lista ciągnęłaby się w nieskończoność. Jednak to właśnie ten