Czego mi brakuje w obecnych seansach miłości w porównaniu do W9, to element suspensu jaki towarzyszył wprowadzaniu Ćcigodnych do kapliceli. Niby rutyna, Misio z pachołkiem schodzi po warzywa, ale zawsze była szansa na spotkanie z jakimś wrogiem (czyt. każdym prócz roślin). Jakieś przyklejone obwieszczenie do Miśka czy słówko do Łysego. Posoborowe plakaty, suszące się gacie, trzaśnięcie drzwiami, jakieś ostentacyjne hałasy... Nieprzewidywalne czyhało na majestat Kapłana. Taki trochę Blair Witch Project format. Smaczki,
- Feldkurat_Cypuchowski
- Unakit77
- LyczakMichal
- Noami
- RadioCreep091
- +14 innych
#wroniecka9
A wieczorem zabezpieczające Kapłana i ćcigodnych przed ciemnościami z posoborowego świata.