Co was skłoniło do pozostania na tej uczcie intelektualnej, zwanej potocznie nocną?
@SinusAlfa: życie
Wszyscy znajomi gdzieś przepadli, a mirko cały czas na swoim miejscu (ʘ‿ʘ)
K---a ale Człowiek Warga to ma jednak Zajebistą dziewczynę !!!
@Kopytko1: Co ona widziała w takim pajacu to ja nie wiem
Przystojny
Zadbany
Inteligentny
BMW
ogromna wiedza w wielu tematach
syn reżysera z hollywoodu
Dlaczego zamiast spać ze swoją dziewczyną mirkujesz na nocnej?
@OllieNemeT: po co mi dziewczyna jak mam nocną
@OllieNemeT nie mam dziewczyny
(╯︵╰,)
#rozowepaski Gracie w lola? xD
@snoopdogg_tg: grają jak brakuje atencji w tak zwanym prawdziwym życiu, podobnie jest z wykopowymi różowymi ( ͡º ͜ʖ͡º)
- 2
NO TO PŁYNIEMY.
@TomgTp: CHCIAŁEM BYĆ....
- 11
Mireczki też trzepaliście zadania z chemii ze zbioru Pazdro?? Kto ma wiedzieć ten wie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- 5
zostawcie tykatnika, wyciągnijcie go, POZDRO
Nie śpię z dziewczyną tylko mirkuje na nocnej z wyboru. Wyboru dziewczyn oczywiście :D
Singielka po 30 - kim Ty jesteś, że do mnie startujesz frajerze?
Singielki po 30stce - rozkmina jak to tak naprawdę z nimi jest i czy faceci są tak mało warci, w stosunki do dzisiejszych 30 latek?
z- 752
- #
- #
- #
- #
- #
- 71
@johny-kalesonny: Ta już to widzę jak ktoś po przeskoczeniu magicznego wieku staje się prawdziwym real manem. Zrozum, że jak ktoś całe życie nie miał doświadczenia w tych sprawach, to po przekroczeniu magicznej liczby(czy to 25 czy 30 nie będziemy się spierać), praktycznie nic się nie zmieni, a jak już to na gorzej, bo w takim wieku większość dobrych partii jest już zajęta. Jedynie na co może liczyć więcej to właśnie
Mireczki podajcie jakieś dobre argumenty, żeby loszka zgodziła się ze mną umówić
- 0
@OllieNemeT: Powiedz, że nie ma nic do stracenia, może tylko zyskać.
- 0
Komentarz usunięty przez moderatora
Sad konfidenci psy to jedna banda
@lazerovsky: przeciwko k-------u jp propaganda
- 12
Magik przebija reporterce rękę gwoździem!
#heheszki
#heheszki
@OllieNemeT A później załamany skacze z okna
@OllieNemeT: śmieszki śmieszkami ale muzę mieli/mają dobrą.
@Stopa_Stefana: o tak
Niech bedzie pochwalony Jesus Chrystus
konto usunięte via Android
- 1
@OllieNemeT: na wieki wiekow amen
@OllieNemeT lona już nie pracuje
Aleksander
- Heaven
Czytając od czasu do czasu wasze przemyślenia w końcu zdecydowałem się przekazać moje. Od ponad 5 lat jestem w małżeństwie z kobietą do której nic nie czuję, a całość "wyszła" z wyrachowanej kalkulacji przegrywa. Zacznijmy jednak moją historię od kluczowych założeń.
Wychowałem się w bardzo katolickiej rodzinie w średnim miasteczku. Mój, jak to nazywacie tutaj, przegryw, zaczął się dosyć wcześnie, ale nie zwracałem na to początkowo uwagi. Mocne przemyślenia dorwały mnie podczas studiów. Typowe myśli, że jestem frajerem, nikogo nigdy nie znajdę, nie potrafię rozmawiać z ludźmi, itd. W końcu nadszedł jednak ten czas gdy trzeba było wziąć sprawy we własne ręce, bo jak to w takich rodzinnych domach bywa, zaczyna się gadka, że co ludzie powiedzą, że każdy kuzyn już założył rodzinę a ty nic... A ja dureń ślepo dążyłem do uszczęśliwienia rodzinki, bo wiadomo jak na prowincji tacy ludzie myślą. Moje podboje kończyły się jednak niepowodzeniem (chociaż wygląd nie najgorszy, na rękę wtedy 3k, tragedii nie było). Ostatecznie garstka moich kumpli i rodzinka postanowili mnie zeswatać z taką jedną z dalekiego sąsiedztwa. Wiadomo, jako totalny desperat przestałem wybrzydzać (bo kto wybrzydza ten nie... z resztą już mnie to nawet nie śmieszy) i stwierdziłem, że przecież nie może być aż tak źle. Niestety było...
Na kanwie tej historii załóżmy, że nazywa się Aneta. Była to niezwykle prosta dziewczyna, wychowana w rolniczej, katolickiej rodzinie. Z naszych pierwszych "zalotów" dało się wyczuć, że jest przykładem stereotypowego "przegrywa". Niestety mało świadomego. Interesowała się wyłącznie serialikami w TV, tym czy dzisiaj na obiad machnąć rosół czy pomidorową, wierna wyznawczyni wszystkich poglądów jej matki i ojca, ślepo zapatrzona w lokalne trendy. Po tych wspólnych 5 latach nic się nie zmieniło. Ona zadowolona, że ma kochającego męża, wspaniałą rodzinę i ułożone życie. Ja natomiast od 5 lat klnę na samego siebie, że byłem takim durniem.