Czołem Mirasy i Mirabelki! Chciałbym wrzucać tutaj swój dziennik progresu życiowego i tym samym motywować siebie i innych do robienia postępów. O sobie: mam 22 lata, jestem po szkole średniej i 2 latach studiów. Ostatni miesiąc przyniósł mi spore zmiany, bo znalazłem fajną pracę i to pod jakimkolwiek względem jest najlepsza ze wszystkich. Może nie najłatwiejsza, ale daje mi satysfakcję i hajsy zależą ode mnie. Nie chcę się nią dzielić, bo to nie reklama, a jedynie część historii. Z charakteru jestem ekstrawertykiem i aktualna praca bezpośrednio zmusza mnie do bycia otwartym i pozytywnym w kierunku innych ludzi. Pracowałem już w kilku branżach i całkowicie odmiennych, od prac fizycznych w magazynie czy tartaku po kierowcę czy dostawcę pizzy. W liceum zacząłem mocno imprezować i wylądowałem dopiero ze 2 lata temu kiedy poznałem ówczesną dziewczynę. Nie wyszło nam i w międzyczasie kiedy z nią byłem zacząłem psychoterapię psychodynamiczną. Trwa to do tej pory i jestem mocno zadowolony z jej efektów. Zaprowadziły mnie do niej moje zachowania, tj. mocne odreagowywanie i ryzyko, które mnie jarało i dawało luz w głowie. Byłem z 7 dziewczynami w związkach, ale najdłuższy z nich trwał rok, inne po kilka miesięcy albo kilka tygodni, nie liczę wyskoków na imprezach. Zdiagnozowano u mnie borderline'a i staram się to przepracowywać bez leków. Do tego dochodzi naczynność tarczycy, biorę lekki i to też trochę zmienia mnie w środku. Z nałogów palę fajki. Kilka razy rzuciłem, ale po czasie wracałem. Kiedyś były jeszcze narkotyki praktycznie co weekend, teraz zero grassu od jakiegoś roku i loty po kreskach z tendencją spadkową do 2 razy w roku, kiedy już jest okazja i mam ochotę odreagować. To kolejna materia, którą chcę zmienić. Aktualnie mieszkam z rodzicami w domu jednorodzinnym na wichurze, dojeżdzam do pracy codziennie po 90 km, bo tu gdzie mieszkam jest do dyspozycji tylko fizolka, a nie chcę się zajechać przed 30stką. Docelowo w grę wchodzi zmiana auta albo przeprowadzka i wynajem jakiegoś mieszkania. Z zainteresowań mam kilka koników, nie narzekam na brak hobby i chcę też je rozwijać.
Z charakteru jestem ekstrawertykiem i aktualna praca bezpośrednio zmusza mnie do bycia otwartym i pozytywnym w kierunku innych ludzi. Pracowałem już w kilku branżach i całkowicie odmiennych, od prac fizycznych w magazynie czy tartaku po kierowcę czy dostawcę pizzy.
W liceum zacząłem mocno imprezować i wylądowałem dopiero ze 2 lata temu kiedy poznałem ówczesną dziewczynę. Nie wyszło nam i w międzyczasie kiedy z nią byłem zacząłem psychoterapię psychodynamiczną. Trwa to do tej pory i jestem mocno zadowolony z jej efektów. Zaprowadziły mnie do niej moje zachowania, tj. mocne odreagowywanie i ryzyko, które mnie jarało i dawało luz w głowie. Byłem z 7 dziewczynami w związkach, ale najdłuższy z nich trwał rok, inne po kilka miesięcy albo kilka tygodni, nie liczę wyskoków na imprezach.
Zdiagnozowano u mnie borderline'a i staram się to przepracowywać bez leków. Do tego dochodzi naczynność tarczycy, biorę lekki i to też trochę zmienia mnie w środku. Z nałogów palę fajki. Kilka razy rzuciłem, ale po czasie wracałem. Kiedyś były jeszcze narkotyki praktycznie co weekend, teraz zero grassu od jakiegoś roku i loty po kreskach z tendencją spadkową do 2 razy w roku, kiedy już jest okazja i mam ochotę odreagować. To kolejna materia, którą chcę zmienić.
Aktualnie mieszkam z rodzicami w domu jednorodzinnym na wichurze, dojeżdzam do pracy codziennie po 90 km, bo tu gdzie mieszkam jest do dyspozycji tylko fizolka, a nie chcę się zajechać przed 30stką. Docelowo w grę wchodzi zmiana auta albo przeprowadzka i wynajem jakiegoś mieszkania.
Z zainteresowań mam kilka koników, nie narzekam na brak hobby i chcę też je rozwijać.
źródło: comment_1617620751FbZFXehjmfkpOy1X1KfE4t.jpg
Pobierz