Przed wyjazdem z kempingu poszedłem skorzystać z kibla. Był to murowany przybytek w stylu Rosyjskim, czyli na skoczka narciarskiego. Gdy tak kopiowałem pozycję Małysza usłyszałem dobiegający stuk od dołu kloacznego. Jak by ktoś młotkiem uderzał pod ziemią w fundamenty. Szybko się ogarnąłem i wyszedłem na zewnątrz a tam usłyszałem to samo stukanie. Okazało się że rwąca rzeka poruszała jakimś sporym kamieniem który uderzał w skałę która była