Wolverine to imho najlepszy pojazd V tieru. Często niedoceniany i "przeskakiwany" w pośpiechu do Hellcata., a wystarczy siatka, lornetka wypracować kamuflaż i stajesz się cheaterskim zabójcą ninja:) No i to działo! Największy praktycznie dps na V tierze (57 na Kw-1 ma teoretycznie większy, ale gorszy czas celowania niweczy frajdę) 76mm karabin maszynowy, strzela co 2,7 sek. Z magicznego lasu można samodzielnie przegonić nawet kilka HT, bo sądzą, że walczą z kilkoma czołgami:)
@stahs: T49 z wszystkimi bajerami i lornetą może wyciągnąć 490m view range, tylko 10m mniej od max poziomu, lepsza mobilność i camo pozwala zajmować lepsze taktyczne pozycje do spotu, celność działa jest wystarczająca, już dużo gorzej jest z penetracją przez którą sporo pocisków (a mieści ich bardzo mało) się marnuje, więc aby robić epickie wyniki trzeba dużo golda używać.
Te medy się w ogóle nie umywają do t49, Chaffee fajny
Z fajnych zabawek na 5 tierze polecam także ELC który posiada niesamowite camo, nie zbyt surowy mm jak na spota i zarabia ogromne ilości kredytów, penetracja na goldzie też jest ogromną zaletą jak wylosuje do 9.
No i to jedyny taki czołg którym grałem, gdzie przy dobrze zagranej bitwie dostaje się gratulacje od całej swojej drużyny i czasami drużyny przeciwnej co mocno dowartościowuje :)
@stahs: Ja T49 grałem głównie dla zabawy i robienia jak najlepszych wyników, najbardziej się ciesze z obecnego WR prawie 70% przy ~780 bitwach na nim. Taki fun tank można powiedzieć. :)
Podstawą w WoT do dobrej gry to odpowiednio wyperkowana załoga i dobrze dobrane moduły, sam byłem pod wrażeniem jak znajomy wysłał mi powtórkę w której cromwellem zrobił 10k dmg ze spotu i ponad 2k sam nastukał.
@Dipit: Mój rekord to 3,3k dmg, od tamtej bitwy zacząłem w nim używać golda, bo uświadomiłem sobie że jakbym miał go prędzej byłbym w stanie mieć rekord na wotreplays (przynajmniej w wersji patcha) :)
Pomogło mi to że mój kolega jest pro playerem w wota, więc stosunkowo szybko się nauczyłem gry od niego, no i też to że z innym kolegą, który zaczynał ze mną gram dużo plutonów. Granie samotnie w wota to dla mnie nieporozumienie trochę, tak to bym szybko tę grę odinstalował z komputera, bo nie mogę czasami wytrzymać co te bezmózgowce na randomach odwalają :/
@Dipit: No właśnie, zupełnie się to nie opłaca. Zwłaszcza że lubię spot tankami grać, a tam potrzeba naprawdę wytrenowanych załóg aby efektywniej grać.
Może chciałbyś kiedyś coś jakiś plutonik z nami pograć? :)
Wyperkuj mu camo, bia, perki na zasięg widzenia, obracanie, celność, załóż cole i dobre moduły to takie wyniki na tobie przestaną robić wrażenie ;)
W moim t49 po 750 bitwach mam 3 poole, 8 radleji, i blisko 70% WR (byłoby lepiej ale na stocku miałem złe moduły, no i czasem lubie nie standardowo zagrać co może przypłacić szybkim zgonem).
@Abrakadabror: T1 heavy też dobra maszyna, ale ja nie lubię w ciężkich czołgach tego, że główny ich atut czyli pancerz na losowaniu +2 tier jest zupełnie nie przydatny, w t49 mam super camo i wyśmienity zasięg widzenia ( z wszystkimi bonusami), penetracje zawsze można sobie goldem nadrobić, więc 7 tiery nie straszne, a na dobrych mapach wręcz wyczekiwane :)
Co do gry w klanie (własną drużyną), zupełnie się ona różni niż gra randomowa, inne schematy (mega orientacja sytuacji na mapie, zasłanienie towaryszy przed przyjęciem dmg itp.), taktyki i zgranie drużyny jest ogromnie ważne.
Sam mógłbym pograć z mega dobrymi graczami na ESL-u, ale nie kręci mnie to, wolę sobie zagrać na luzie jakiegoś randoma, popaziować pomidorków, bo taka forma rozgrywki mi najwięcej przynosi
co się wymęczyłem, żeby wbić na Hellcat'cie mistrza pancernego, ale w końcu się udało...to idealny czołg do bicia po pomidorach, większość z nich w ogóle nie wiedziała co ich trafiło :> #wot
źródło: comment_Ai8UFyrPztpKYlRYawItMgH8g8Hrhdiq.jpg
PobierzTe medy się w ogóle nie umywają do t49, Chaffee fajny
No i to jedyny taki czołg którym grałem, gdzie przy dobrze zagranej bitwie dostaje się gratulacje od całej swojej drużyny i czasami drużyny przeciwnej co mocno dowartościowuje :)
Podstawą w WoT do dobrej gry to odpowiednio wyperkowana załoga i dobrze dobrane moduły, sam byłem pod wrażeniem jak znajomy wysłał mi powtórkę w której cromwellem zrobił 10k dmg ze spotu i ponad 2k sam nastukał.
Pomogło mi to że mój kolega jest pro playerem w wota, więc stosunkowo szybko się nauczyłem gry od niego, no i też to że z innym kolegą, który zaczynał ze mną gram dużo plutonów. Granie samotnie w wota to dla mnie nieporozumienie trochę, tak to bym szybko tę grę odinstalował z komputera, bo nie mogę czasami wytrzymać co te bezmózgowce na randomach odwalają :/
Może chciałbyś kiedyś coś jakiś plutonik z nami pograć? :)
Podaj nick to ci wyślę zaproszenie wtedy.