Niektóre z przedsięwzięć budowlanych okresu PRL po dziś dzień budzą uzasadnione zdumienie oglądających je osób a jednocześnie uznanie w środowisku architektów. Należą do nich przede wszystkim budowle wodne. Niektóre z nich rozmachem i zakresem przeprowadzonych prac nadal prześcigają wiele ze współczesnych inwestycji. Zdecydowanie należy do nich nietypowa i stosunkowo mało znana elektrownia wewnątrz góry Żar w Beskidzie Małym. Składa się ona ze sztucznego jeziora wybudowanego od zera szczycie góry, z drugiego jeziora
@Permanent-Travel: problem w tym że to nie jest elektrownia. W sensie ona nie produkuje prądu. Woda pompowana jest w nocy zużywając prąd. Wtedy prąd jest tańszy. W dzień za woda jest spuszczana w dół i wytworzony w ten sposób prąd jest sprzedawany po wyższej stawce. W ogólnym rozrachunku zużycie /wytworzenie podejrzewam że nawet wychodzi na minus. Z tym że rachunek ekonomiczny się zgadza.
@Permanent-Travel: @Francisco_dAnconia produkuje tylko przez pewien czas. To jest urządzenie do zarabiania pieniędzy. Tutaj więcej prądu się zużywa niż produkuje. Ona nie dorzuca do ogólnej "puli prądu" nic. Wręcz przeciwnie. A, że nazwane jest to elektrownia... Według niektórych kryteriów ślimak rybą.
Wszystko co piszesz to prawda. Ja tylko twierdzę ze to nie jest urządzenie które prąd wytwarza, jedynie magazynie energię a potem jej większość oddaje. "Ale musiałbyś przeczytać artykuł, a to boli, prawda?" - po co to ubliżanie?
@Kakuag: O ja nie mogę... Parę rzeczy nawet jest podobne do prawdy, ale tylko obok leżało. I tyle. SAR jest, ale w normach, a fluor faktycznie ma złe działania. Ale w odpowiednich ilościach, nie na skalę pasty do zębów. A cała reszta to faktycznie rakcontent
"Ale musiałbyś przeczytać artykuł, a to boli, prawda?" - po co to ubliżanie?