@dawr: Uważam, że powinni przeanalizować nagrania z lotniska w Katowicach, przesłuchać świadków - tych, którzy siedzieli w samolocie obok Magdy i którzy jechali z nią autokarem z lotniska do hotelu. To kluczowe, by stwierdzić czy zmiany w zachowaniu nastąpiły dopiero w Egipcie po przybyciu do hotelu, czy też miały miejsce wcześniej.
Zachowanie na lotnisku w Hurghadzie, gdy już miała wracać do domu, jest mniej istotne. Jeśli nie chcieli, by wróciła do
@dawr: Policjant mówi co innego. Dotychczasowe zeznania świadków wskazują na to, że Polka na lotnisku w Katowicach i w samolocie zachowała się zupełnie normalnie, przeciętnie. Coś musiało się wydarzyć w pierwszych godzinach pobytu w hotelu.
Patrząc na tę sprawę z innej strony, nazwijmy ją systemową: doszło do tego, że w Egipcie rezydent jest panem życia i śmierci polskiego turysty. Nie ma problemu, kiedy rezydent wypełnia swoje obowiązki tak jak należy.
Kiedy jest inaczej i zaczyna dziać się coś niedobrego - turysta (a raczej turystka) wpada w pułapkę. Szuka ratunku po polskiej stronie i nie znajduje go, bo biuro podróży odsyła do rezydenta. Zawiadamia rodzinę, rodzina dzwoni do
@kknnoo: Oczywiście, biuro podróży jest bardziej winne niż ambasada, bo przede wszystkim oni powinni wysłać dodatkowych ludzi (niekoniecznie Arabusów), żeby zbadali na miejscu sprawę. Nie zbadali, bo liczy się kasa. Wszyscy i tak wiedzą, co się w Egipcie dzieje.
Jeśli Egipt już na tym etapie dopuścił polskich śledczych to znaczy, że Egipcjanie już wiedzą, że w sprawie Magdaleny Żuk ważny jest tzw. wątek polski.
Zachowanie na lotnisku w Hurghadzie, gdy już miała wracać do domu, jest mniej istotne. Jeśli nie chcieli, by wróciła do
https://www.youtube.com/watch?v=eS00qlKkd0Y
Kiedy jest inaczej i zaczyna dziać się coś niedobrego - turysta (a raczej turystka) wpada w pułapkę. Szuka ratunku po polskiej stronie i nie znajduje go, bo biuro podróży odsyła do rezydenta. Zawiadamia rodzinę, rodzina dzwoni do
https://www.youtube.com/watch?v=q9CLioWpEOU&feature=youtu.be