W poniedziałek ekipa TVN znowu rozstawia się na Urzędniczej. Kolejna okazja dla @daniel-zwierzynski żeby wyjść i powiedzieć co masz do powiedzenia, a nie siedzieć na dupie i płakać jak tam wszyscy po tobie jadą i teraz rodzina
Masz jaja? Wyjdź. Program na żywo więc o manipulowanie materiałem sie martwić nie musisz. #danielmagical
Witam! Minęło trochę czasu od "dymu" z Urzędniczą i ja uważam, że mam pewne kwestie, które należy wyjaśnić przed wszystkimi świadkami akcji z Grubą Rybą.
Pierwsze primo. Do osób, które wytykały, że właściciel (nie Pan, który odebrał telefon) chce przycebulić i zamiast dorzucić 1-2 zł do dowozu to wybiera sobie zamówienia. KAŻDY kto mieszka w Toruniu wie, że 90% knajp nie wozi żarcia za tak zwany most tj. na Podgórz. A już w szczególności każdy kto za tym mostem mieszka o tym wie. Raz, że mieszkańcy szemrani, dwa że na moście często gęsto korki, kolizje. I w momencie kiedy prowadzisz gastronomie na całkiem drugim końcu miasta (Wrzosy), to wyprawa ZA MOST dla lokalu, który posiada jednego dostawce to jest minimum GODZINA! Wystarczy popatrzeć na topografie miasta, dorzucić to, że pół miasta jest rozpieprzone i wszędzie się stoi i paraliż lokalu, dzięki takiemu jednemu zamówieniu gotowy. To wie każdy kto mieszka w Toruniu, Wykop nie musiał wiedzieć. Ale Zwierzyński wiedział doskonale. W mojej ocenie to była pięknie zaplanowana prowokacja. Zamówienia przyjmujemy do godziny 17:45. On złożył bodajże o 17:40 i to z lokalu na drugim końcu. Doskonale wiedział jak to się skończy. Ale jemu o to chodziło. Były dymy? Były. Publika wariuje.
Drugie primo ultimo. Do osób, które tak patrze wiele wiedzą i rozprawiają się na temat funkcjonowania portalu Pyszne i współpracy z nimi. Tak jak już było napisane, niedawno Pyszne zmieniło zasady. Przestało dzielić Toruń na dzielnice i wprowadziło swój chory system rejonizacji. W związku z czym zdarzają się takie kwiatki jak zamówienie na Urzędniczą czy np. na Siedlecką (7-8 km od lokalu). Sprawa ta była wielokrotnie poruszana z pracownikami infolinii. Oni w takim momencie dorzucają po prostu daną ulicę i jej okolicę do strefy no-show i następnym razem zamówienie z takiego adresu nie wejdzie. Ale MY jako lokal za to NIC nie możemy. Znowu ktoś zarzucał, że najłatwiej zwalić na kogoś i zadowoleni. Nie najłatwiej. Taka jest po prostu prawa. Nie współpracować z Pyszne? To największy portal tego typu. Robisz dowozy, chcesz zarabiać, chcesz mieć więcej zamówień - Pyszne.PL. O przetrzymywaniu przez nich pieniędzy (TAK PRZEZ NICH!) nie będę się wypowiadał. Kilka razy gdy ktoś z rejonu gdzie nie wozimy zrobił zamówienie np. za ponad 100 zł to po prostu je realizowaliśmy bo było nam szkoda człowieka i wiedzieliśmy, że to na nas psy powieszą za straconą kase, a nie na Pyszne. Pyszne.PL w momencie podpisania z nami umowy, na umowie otrzymało zakres rejonów dostaw przez nas obsługiwanych na podstawie ich mapki. Wtedy można było ustanowić sobie strefy dowozów np. za 3, za 4, za 5 zł. Również darmowe. W tej chwili jest jedna strefa za jedna stawkę i nawet gdy ktoś kto mieszka w bloku na przeciwko zamówi przez Pyszne to płaci 4 zł za dowóz... Na dowód załączam mapkę oraz część umowy, w której podane są strefy przez nas obsługiwane.
@GrubRyb: A agresja telefoniczna i post na fb? Zawsze można to było lepiej rozegrać. Osobiście nie brałem udziału w akcji bo po co?, ale jednak te rzeczy były chamskie i złe, dokładnie tak samo jak najazd magicala./