✨️ Obserwuj #mirkoanonim Cześć. Mieszkam w kamienicy z podwórzem przy jednej z głównych ulic dużego miasta. Kamienica jest własnościowa, zamknięte podwórze, do którego prowadzi od głównej ulicy brama, dzierżawione przez mieszkańców. W podwórzu zawsze był problem z osobami, które z zewnątrz wchodziły pić a-----l, robić bałagan, stać pod oknami i hałasować wieczorem i w nocy. Pełno rozbitego szkła, puszek, obsikane klatki, śmieci powywlekane z kontenerów, skutkujące złą segregacją odpadów.
Trzy tygodnie temu decyzją wspólnoty mieszkańców została zamontowana brama wjazdowa z furtką - brama i furtka otwierane przez mieszkańców bardzo wygodnie. Komfort życia poprawił się kolosalnie - wszystkie dotychczasowe problemy zniknęły. Jednak od tego czasu ktoś bramę/furtkę usilnie dewastuje. Najpier zakluczał furtkę tak, by się nie domykała i była permanentnie otwarta. Później dwukrotnie przeciął przewody, próbował rozregulować samozamykacz, urwał klamkę. Są to drobne złośliwości uprzykrzające życie. Wiele wskazuje na to, że jest to jeden z mieszkańców.
Wspólnota działa w kierunku montażu monitoringu, ale mam obawę, że policja nie zajmie się skutecznie taką sprawą z uwagi na niską szkodliwość. Zastanawia mnie, jakie mamy opcje? Zgłaszanie policji każdego incydentu, próba identyfikacji sprawcy i później dodatkowo pozew cywilny o obarczenie kosztami sprawcy? Dzięki za wszelką pomoc!
Cześć. Mieszkam w kamienicy z podwórzem przy jednej z głównych ulic dużego miasta. Kamienica jest własnościowa, zamknięte podwórze, do którego prowadzi od głównej ulicy brama, dzierżawione przez mieszkańców. W podwórzu zawsze był problem z osobami, które z zewnątrz wchodziły pić a-----l, robić bałagan, stać pod oknami i hałasować wieczorem i w nocy. Pełno rozbitego szkła, puszek, obsikane klatki, śmieci powywlekane z kontenerów, skutkujące złą segregacją odpadów.
Trzy tygodnie temu decyzją wspólnoty mieszkańców została zamontowana brama wjazdowa z furtką - brama i furtka otwierane przez mieszkańców bardzo wygodnie. Komfort życia poprawił się kolosalnie - wszystkie dotychczasowe problemy zniknęły. Jednak od tego czasu ktoś bramę/furtkę usilnie dewastuje. Najpier zakluczał furtkę tak, by się nie domykała i była permanentnie otwarta. Później dwukrotnie przeciął przewody, próbował rozregulować samozamykacz, urwał klamkę. Są to drobne złośliwości uprzykrzające życie. Wiele wskazuje na to, że jest to jeden z mieszkańców.
Wspólnota działa w kierunku montażu monitoringu, ale mam obawę, że policja nie zajmie się skutecznie taką sprawą z uwagi na niską szkodliwość. Zastanawia mnie, jakie mamy opcje? Zgłaszanie policji każdego incydentu, próba identyfikacji sprawcy i później dodatkowo pozew cywilny o obarczenie kosztami sprawcy? Dzięki za wszelką pomoc!