
Hexenbrenner
Klapek pojechał ze swoim khmerskim kciukiem na bazarek, kupowali na straganach z tyłu bo jest taniej niż z przodu, Wąsata została na miejscu i kazała pójść Klapkowi po skuterek. Klapek wziął skuterek i jeździli w lewo i w prawo, szukał jej a jej nie ma. Okazało się że stała w tym samym miejscu a on myślał że podejdzie w jego stronę (pewnie żeby się opony w skuterku nie starły). Bej już tak








