Jestem w pociągu. W przedziale naprzeciwko mnie siedzi opalona brunetka w cętkowanych leginsach, o wyglądzie ekspedientki ze sklepu spożywczego. Już miałem ją zignorować i włączyć empetrójkę, kiedy w oczy rzuciła mi się sterta papierów, między którą znajdowała się książka o miękkiej oprawie i granatowej okładce. Wystawała na tyle, że widać było tylko część na której widniały cztery duże litery "PROC". Pomyślałem, że może zbyt szybko ją oceniłem i wcale nie jest tak
Jestem w pociągu.
W przedziale naprzeciwko mnie siedzi opalona brunetka w cętkowanych leginsach, o wyglądzie ekspedientki ze sklepu spożywczego. Już miałem ją zignorować i włączyć empetrójkę, kiedy w oczy rzuciła mi się sterta papierów, między którą znajdowała się książka o miękkiej oprawie i granatowej okładce. Wystawała na tyle, że widać było tylko część na której widniały cztery duże litery "PROC".
Pomyślałem, że może zbyt szybko ją oceniłem i wcale nie jest tak