Oto koniec rozmowy z Panem Markiem. Kancelaria z PIP się ze mną skontaktowała wysyłając mi formularz do wypełnienia i prosząc żebym takie zawiadomienie złożył osobiście. Dzisiaj wysyłam do nich pocztą. Możecie mówić o mnie konfident, ja po prostu spotykałem się z takimi cwaniakami w pracy, którym to "można wszystko" względem pracownika i wiem, że są to ludzie toksyczni, cwaniacy, których powinno się ścigać.
Na dole przedstawiam ostatni screen z rozmowy, który pokazuje "kręcenie" Pana Marka.
POZDRAWIAM CIEPLUTKO.
Ps.
Na dole przedstawiam ostatni screen z rozmowy, który pokazuje "kręcenie" Pana Marka.
POZDRAWIAM CIEPLUTKO.
Ps.
Skylab była pierwszą stacją kosmiczną, w której faktycznie przebywali ludzie podczas pracy na orbicie Ziemi. Każdy z astronautów miał w niej swój osobisty pokoik o powalających rozmiarach niewielkiej szafki, w której znajdował się śpiwór, a prywatność była zapewniana przez własną kotarę. Kameralna kawalerka, blisko do pracy, cicha okolica, czynsz 20 milionów dolarów na dobę za osobę plus media.
Skylab zakończyła swój żywot wchodząc (planowo) w atmosferę Ziemi i rozbijając się (nieplanowo) na powierzchni planety. Jedno z australijskich hrabstw wystosowało nawet mandat dla NASA za zaśmiecanie terenu. O tym i o innych wydarzeniach związanych z deorbitacją Skylab jest moje dzisiejsze lektorzenie. Czytany przeze mnie fragment książki "Człowiek, istota kosmiczna" jest krótki, a i z dniem dzisiejszym kończy się mój mirkoprojekt zamieszczania tu czytanek z tej pozycji. Do lektorzenia powrócę, ale już z dłuższymi tekstami, na początku sierpnia. Wszystko będzie pod #astronomiaodkuchni