Zachęcony radami kołczów podrywu, żeby „zagadać z humorem do dziewczyny”, postanowiłem działać i wziąć sprawy w swoje ręce. Padło na pracownicę Żabki. Zapytała, czy chcę rachunek. Mówię: „Nie, bo i tak nie mogę nic odliczyć od podatku.” Popatrzyła na mnie jak na debila. Nie odpowiedziała nic.
Zapytała, czy chcę rachunek.
Mówię: „Nie, bo i tak nie mogę nic odliczyć od podatku.”
Popatrzyła na mnie jak na debila.
Nie odpowiedziała nic.
Na
@Agrest13: usuń "na mnie jak"