Czy być przy porodzie swojej kobiety?
![](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_KJ5LNFrgHV5KPFxwyZGKJTleszFzUsZF,w300h194.jpg)
Czy być obecnym przy porodzie swojej kobiety? Tutaj głosy są podzielone. Znam relacje facetów, którzy mówili mi że bycie przy porodzie nie wpłynęło w żaden negatywny sposób na dalszy związek z małżonką. Natomiast nie znam relacji Panów, którzy wyznali by mi że bycie przy porodzie...
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 115
Komentarze (115)
najlepsze
Jak się czepiamy, to się czepiamy: poród Twojej kobiety, to nie to samo, co narodziny Twojej kobiety.
Moje auto, mój pies, moja kobieta...
Ten troglodyta ma tyle samo słuszności, co feministki ze swoim "moim brzuchem". Jak ten koleś jest w stanie trwać w związku, z takim podmiotowym podejściem?
Przykład z lekarzem z Niemiec. Nie mam słów - nie wiem, jak się ten rodzaj manipulacji nazywa,
Jedno czego nie zaakceptuję to robienia przy porodzie fot. Jakaś jatka - wszystko wiadomo jak wygląda a tu foty. I cięcia pępowiny. Od tego jest personel a nie przypadkowy [w tym przypadku] koleś.
Ja uważam, że jest to mój obowiązek być przy żonie w momencie kiedy będzie cierpieć. Nie zamierzam jednak, patrzeć na poród i jak on wygląda, bo nie lubię takich widoków i są mi one niepotrzebne. Będę po prostu stał przy jej głowie, zagadywał i trzymał za rękę. Nic mniej i nic więcej :-)