@mietek79: Wyleczony na 100% pewnie nigdy nie będzie. Dobrze, że doceniłeś poprawę jego funkcjonowania - bo odwalili ogromną robotę i różnica jest kolosalna. Cała psychoterapia (zdaję sobie jednak sprawę, że tutaj największą robotę odwalili psychiatrzy i farmakoterapia, bo sama psychologia była w powijakach i w takim stanie trudno byłoby osiągnąć zadowalające rezultaty) zawiera się w założeniu, by osiągnąć cel dostępny jednostce, nie zaś cel idealny.
Przed kilku laty rozmawiałem z pewna znajoma której mąż wrócił z misji z Afganistanu. Wrócił wrak człowieka o całkowicie zniszczonej psychice, po powrocie rozpił się a przez to rozpadło się ich małżeństwo.
W tamtych czasach syndrom stresu bojowego nie byl znany a takie zachowanie było nazywane "shell shock" i występowało u osób które były przez długi okres wystawione na ostrzał artyleryjski
W tamtych czasach syndrom stresu bojowego nie byl znany
@LordMrok: Prawda. Czasem wręcz dochodziło do sytuacji, w których lekarz błędnie określał chorego jako symulanta, który tanim kosztem próbował uciec z linii frontu.
występowało u osób które były przez długi okres wystawione na ostrzał artyleryjski
Świadomość, że w każdej chwili możesz zostać rozerwany na tysiąc krwawych strzępów działa dewastująco nawet na "twardzieli". Dodajmy do tego wszechobecny smród rozkładających się ciał, ciągły ostrzał
pamietam, ze gdy sam pierwszy raz zainteresowałem się zagadnieniem shell shocku to znalazłem na TyTubko m.in. film przedstawiajacy byłego żołnierza, który po zobaczeniu wojskowego nakrycia głowy (nie pamietam czy był to hełm czy czapka jakas) od razu stawał sie strasznie przerażony. Diametralna zmiana na sam widok czesci byłego munduru...
Heh, w serialu "Pacyfik" był taki motyw... dokładnie nie pamiętam, ale było coś takiego, jak ten młody chłopak, Eugene B. Sledge, tak się upierał, żeby go wysłali na wojnę, mimo swojej... on miał chyba wadę serca, a jego ojciec mu powiedział, że o rany, fizyczne rany się nie obawia, tylko o jego "duszę", bo ona może na tym najbardziej ucierpieć, nieodwracalnie... W ogóle, odnośnie seriali i filmów wojennych, to chyba w "Pacyfiku"
@Ancymoniusz: Pacyfik to dobry serial i nieźle przedstawia zmiany w psychice jakie dokonują się w młodym człowieku pod wpływem wojny. Najlepsze sceny to obrazujące to chyba z rzucaniem kamieni w martwego Japończyka i pozyskiwanie złota w dość drastyczny sposób - widać tam zjechaną psychikę Marines.
A jeśli o Wielką Wojnę chodzi to zgadzam się, że w skali bezsensowności powinna być wysoko. Przynajmniej jeśli chodzi o sytuację zwykłych żołnierzy. Na Froncie Zachodnim
Ten żołnierz miotający się na ziemi, to nie jest skutek ostrzału artyleryjskiego, tylko leczenia. Objawy nerwic psychicznych i powojennych traum nie pozwalających żyć normalnie w społeczeństwie leczono wówczas "rewelacyjnymi" farmaceutykami. Niestety "cudowne" tabletki niszczyły system nerwowy pacjenta - i to jest właśnie skutek na filmie. Wyleczalność 90% - na pewno nie.... Właśnie "TO" leczenie stało się głośnym tematem po wojnie, i na pewno nie byłoby takim szokującym materiałem,
@hao: Shell Shock Victim (WW1). Disturbing footage of the effects of shell shock. Filmed during World War 1, this remarkable film shows a traumatised soldier staggering and hardly able to walk however after treatment, the man is transformed and confidently walks towards the camera.
Seale Hayne in Devon was a military hospital which played an incredible role in curing shell shock victims during The Great War. At the time, most shell
Komentarze (47)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Swoją drogą nerwica wojenna? Jakieś objawy
17:07
Potwierdzam, wciąż brzmi strasznie.
@LordMrok: Prawda. Czasem wręcz dochodziło do sytuacji, w których lekarz błędnie określał chorego jako symulanta, który tanim kosztem próbował uciec z linii frontu.
Świadomość, że w każdej chwili możesz zostać rozerwany na tysiąc krwawych strzępów działa dewastująco nawet na "twardzieli". Dodajmy do tego wszechobecny smród rozkładających się ciał, ciągły ostrzał
Chyba chodzi o to
http://www.youtube.com/watch?v=RRv56gsqkzs&feature=related
@szymon_jude:
http://www.youtube.com/watch?v=7KlxK6sEUOo&t=4m7s
A jeśli o Wielką Wojnę chodzi to zgadzam się, że w skali bezsensowności powinna być wysoko. Przynajmniej jeśli chodzi o sytuację zwykłych żołnierzy. Na Froncie Zachodnim
Ten żołnierz miotający się na ziemi, to nie jest skutek ostrzału artyleryjskiego, tylko leczenia. Objawy nerwic psychicznych i powojennych traum nie pozwalających żyć normalnie w społeczeństwie leczono wówczas "rewelacyjnymi" farmaceutykami. Niestety "cudowne" tabletki niszczyły system nerwowy pacjenta - i to jest właśnie skutek na filmie. Wyleczalność 90% - na pewno nie.... Właśnie "TO" leczenie stało się głośnym tematem po wojnie, i na pewno nie byłoby takim szokującym materiałem,
Seale Hayne in Devon was a military hospital which played an incredible role in curing shell shock victims during The Great War. At the time, most shell
Komentarz usunięty przez moderatora