Rosjanie złamali rozejm - dowód
"Dokąd jedziecie?" - pyta żołnierza reporterka Polsatu News. "Do Tbilisi. Pod miasto" - odpowiada jej Rosjanin. Za jego plecami ciągną kolumny pancernego sprzętu. To dowód, że Rosja złamała warunki rozejmu z Gruzją. Wojska rosyjskie jechały z Gori na Tbilisi, choć Rosjanie twierdzili, że nawet nie było ich w Gori.
TechnicalVirgin z- #
- #
- #
- #
- 47
Komentarze (47)
najlepsze
Ja, ja naturlich - już na kongresie wiedeńskim (100 lat rozbiorów) i podczas podpisywania paktu Ribbentrop-Mołotow Niemcy pokazali tą chęć obrony Polski przed Rosją.
"Dokąd jedziecie żołnierzu? Do Tbilisi"
Acha, mamy sensację! i jeszcze to: "To dowód, że Rosja złamała warunki rozejmu z Gruzją". Tragedia. Gratuluję dziennikarzom wysuwania dalekoidących wniosków.
A jak by mnie zapytała dokąd sie jutro wybieram odparł bym, że na Marsa. Już widzę jutro na stronie "Człowiek leci na Marsa! Sensacja! Pierwszym człowiekiem na Marsie będzie Polak!".
Taki żołnierz rosyjski to jak zobaczy polskiego dziennikarza to
Tyle w temacie
Komentarz usunięty przez moderatora
a a propo tego wykopu to...plują światu
Zarówno w trakcie podpisywania rozejmu, jak i cały czas potem, siły rosyjskie są na terytorium Gruzji, niszczą wszystkie obiekty wojskowe, za nimi bandy osetyjskich separatystów rabują, niszczą, gwałcą i mordują wsie i miasta. Większość zachodniej Gruzji jest pod kontrolą Rosjan. Oczywiście strona rosyjska każdorazowo i z oburzeniem dementowała takie doniesienia, mimo że potwierdzali je zachodni dziennikarze.
Szczytem bezczelności było, gdy jednak nagle oficjalnie wypowiedział się dowódca wojsk rosyjskich stacjonujących
- można było Serbię zaatakować za to, że ona atakowała Bośniaków, Gruzji za Osetyńców nie można
- można było obalić krwawego tyrana w Iraku, a już w Gruzji nie
- można było dać niepodległość Kosowarom, a Osetyńcy nie mogą ze swoją zrobić co chcą - np oddać ją Rosji
- można było (do pana Sikorskiego) nie przejmować się integralnością terytorialną Serbii można Gruzji
gdyby
edit: i oczywiście nasze bezpieczeństwo. Jak na razie wszystko zapowiada, że następne będą Ukraina, Estonia, Łotwa, Litwa... może Białoruś, bo "milczy". Kto był np. w Wilnie (sporo wycieczek jest), ten widział ile tam Rosjan gotowych do bycia bronionym przez ich "ukochany kraj, umiłowany kraj" :/
Owszem, azerska ropa jest o wiele bardziej ważniejsza. A konkretniej to rurociąg gruziński, a co za tym idzie - gazociąg Odessa-Brody, czyli uniezależnienie się od drogich i niepewnych (kurek im się rozluzował) dostaw z Rosji. Co do Iraku, to ewidentna porażka naszego państwa - koszty olbrzymie, a do wypełnienia naszych zobowiązań wystarczyłoby te 2 lata pobytu tam kilkuset Polaków (ale nie
ba, jest warte mniej niz gowno.