AMA: Psycholog - psychoterapeuta
AMA: Psycholog - psychoterapeutaJestem psychologiem, prowadzę własny gabinet. Zajmuje się psychoterapią, indywidualną rodzinną i małżeńską, ponadto prowadzę warsztaty i treningi psychologiczne. W przeszłości ponad 2 lata pracowałem na oddziale psychiatrycznym, gdzie do moich...
Sophers z- #
- #
- 196
Komentarze (175)
najlepsze
Nie mogę niestety odpowiedzieć na to pytanie. Tutaj wyjaśniam dlaczego: http://sophers.pl/2011/05/20/pytania-bez-odpowiedzi/
Zalecałbym jednak konsultacje z psychoterapeutą lub psychiatrą.
Do NLP odnoszę się z dużą dozą nieufności. Po pierwsze: NLP nie ma żadnych zweryfikowanych podstaw naukowych: już sama nazwa wprowadza w błąd: ani to nie ma wiele wspólnego z Neurologią ani z Lingwistyką ani tym bardziej z Programowaniem. To zestaw technik, wziętych z różnych nurtów terapeutycznych, często wykorzystywanych bezrefleksyjnie przez osoby po krótkich szkoleniach bez podstawowej wiedzy klinicznej. Polecam ten tekst o NLP: http://trenerzy.org.pl/files/download/id/992/ autorstwa Tomasza Witkowskiego. Zgadzam się
Zdarzają się takie historie. Zasadą jest jednak, że terapeuta nie może wchodzić ze swoim klientem w żadne układy towarzyskie, seksualne czy też biznesowe. Konsekwencje są takie, jak ustaliło to Towarzystwo do jakiego terapeuta należy (jeśli należy, bo nie ma takiego wymogu) I może być to upomnienie, pozbawienie uprawnień etc. Generalnie jednak największe ryzyko to straty wizerunkowe.
1. Czy istnieje niebezpieczeństwo, że psycholog będzie nami manipulował w jakiś sposób, dla dobra terapii?
2. Gdzieś czytałam, że psycholog może narzucać nam swój światopogląd i zupełnie inaczej będzie wyglądać terapia małżeńska z psychologiem, który jest przeciwny małżeństwom a inaczej kiedy jest jak najbardziej za i uważa małżeństwo za świętość - jak się ustosunkujesz do tego, na ile światopogląd psychologa wpływa na terapię?
1. O jakiej manipulacji mowa? Mogłabyś podać jakiś przykład?
2. System wartości odgrywa oczywiście dużą rolę. Nie jest to jednak narzucanie a raczej działanie zgodnie z nim. Psycholog w trakcie terapii pracuje dla dobra klienta, i powinien kierować się tym co dla niego ważne. Ideologia, światopogląd powinna być w takim "zawieszeniu" Klient ma prawo zapytać psychologa o kwestie światopoglądowe i wybrać takiego terapeutę, który mu pod tym względem pracuje. W
Lot nad kukułczym gniazdem to bardzo przerysowany obraz tego co się dzieje w szpitalu psychiatrycznym - choć opowiada o realiach z lat 60. więc może mieć trochę pokrycia w rzeczywistości. To co dobrze oddaje to pewne podejście do pacjentów - ciągle niestety w wielu miejscach obecne; a mianowicie traktowanie ich trochę jak dzieci a trochę jak niewolników. Tak jakby taka czy inna choroba psychiczna całkowicie odbierała prawo do samostanowienia o
Faktycznie, powiedzenie osobie przewlekle chorej, czegoś takiego mogłoby być dla niej raczej mało użyteczne. Tyle, że psycholog nie zrobi czegoś takiego. Nie uleczy choroby, lecz może pomóc lepiej radzić sobie z emocjami jej towarzyszącymi, pomóc poukładać w głowie to wszystko co z chorowaniem się wiąże.
Pamiętam klientkę, która przyszła do mnie kilka tygodni po tym jak zdiagnozowano u niej Stwardnienie Rozsiane. Ta młoda energiczna, ciesząca się życiem osoba nagle zgasła
Spotkałeś się z taką metodą / stosuje ją ktoś w kraju nad Wisłą (chyba był link na wykopie) , że psychoterapeuta,"pracując" z osobą, która uważa , że na nic nie zasługuje, nie jest nikomu potrzebna etc. , w pewnym etapie leczenia sam stara
Terapia prowokatywna. Ciekawe podejście, lecz mam wrażenie, że nie do każdego pacjenta/klienta. Czasami z tego korzystam, lecz to nie jest moja główna metoda pracy - ja swoich klientów lubię i źle się czuje ich poniżając. Mam też wątpliwości co do tego, na ile jest to etyczne postępowanie ze strony psychologa, nawet jeśli kryją się za nim pozytywne intencje.
Hasła: genogramy, pytania cyrkularne, pytanie o cud, personalizacja problemu, mapa wpływów problemu,
Pacjentka, która była uczestniczką współprowadzonej przeze mnie grupy terapeutycznej, popełniła samobójstwo ok. 6 miesięcy po zakończeniu pracy.
http://www.konwaliowa.pl/psychiatra.php
Serialowy Monk miał zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. W rzeczywistości, nie są one przeważnie tak "efektowne" jak w tym serialu. Zdarzyło mi się pracować z osobami, mającymi kompulsywną potrzebę mycia rąk i odczuwały strach przed tym, że mogą się w jakikolwiek sposób pobrudzić.