Szok i wykluczenie: czy tak Google chce zbudować swoją sieć społecznościową?
Ostatnie dwie doby to czas niezłych czystek w Google+. Prowadzeni przez ortodoksyjną wykładnię tego, czym jest „prawdziwe imię i nazwisko” moderatorzy serwisu usunęli ogromną liczbę kont. Niektórzy, bardziej sławni, konta odzyskali. „Szaracy” są jednak raczej bez szans.
r.....k z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 20
Komentarze (20)
najlepsze
Zawsze byłem wielkim fanem Google. Korzystam ze sporej większo3ści większości ich usług. Do przynajmniej paru z nich dołączyłem jeszcze w fazie beta, gdy trzeba było mieć zaproszenie (np. Gmail, Google Wave, teraz Google+). Czując się częścią społeczności Google, oraz samemu chcąc jak najlepszej jakości usług, często wysyłałem feedback, na którym (podobno) im tak bardzo zależy.
Ksywkę, którą widzicie, mam od czasów podstawówki. Konto Google (Gmail) posiadam 5,5 roku, od początku miałem na nim taką ksywę i wszystko było ok. Ale teraz nagle zaczęła im ona przeszkadzać. Korzystałem już sobie z Google+ dobrą chwilę, na tyle, że zdążyłem wszystko ogarnąć, zapraszać znajomych, polecać, pokonfigurować sobie wszystko wg własnych potrzeb. Google+ okazało się fajnym narzędziem, coś pomiędzy Facebookiem, twitterem, a blogiem. Na bloggera się raczej nie nadaję, ale było to idealne narzędzie, żeby być takim "bloggerem na pół etatu" ;) - chcesz się podzielić czymś ciekawym, jakąś notką i ze znajomymi "i może jeszcze z kimś" - piszesz posta na Google+, kto ma ochotę cię śledzić, ten przeczyta (Facebook średnio się do
Google wave też miało być uwielbianym fenomenem...