I oto właśnie chodzi - uwielbiam jak ktoś ma umiejętność obiektywnego spojrzenia na świat. Taka nowa krew dużo zawsze wnosi - napisane z polotem, przemyślane, ładna kompozycja i dobra treść.
Swoją drogą ciekawe jest alternatywne spojrzenie kogoś, kto widzi fenomen Web 2.0-generacji i jednocześnie umie to konstruktywnie, ale i ze szczyptą zwyczajnej ludzkiej skłonności do ironii, opisać.
Największym dylematem Web 2.0 w Polsce jest to, że niektórzy ludzie zaczynają żyć Internetem, i nie są to bynajmniej informatycy czy cokolwiek podobnego. A to już jest niezdrowe...
Dramatyzowanie - też niezdrowe. Ale jakaś równowaga w przyrodzie musi być.
Dokładnie tak, Andronicusie. Przyznasz jednak, że zdolność śmiania się z siebie jest rzeczą cholernie ważną. Ludzie bez dystansu do swojego życia i Ci, pewni swojej nieomylności są często (zawsze?) dupkami kwadrat.
Czasem cholernie dobrze jest się pośmiać z 'naszego świata'. Przecież byliśmy najweselszym barakiem w obozie -- mamy to we krwi! ;-)
To prawda- tu z kolei Nietzsche- "Najpewniejszą przesłanką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie, większości ludzie ten śmiech sprawia ból"- zatem jest jak najbardziej za.
To tylko śródtytuł. Chyba nie myślisz poważnie, że byłbym dość bezczelny żeby niedzielną pisaninę porównywać do wspomnianego pisarza? Nawet Teatrzyk Zielona Gęś to za dużo.
Smutne i prawdziwe! Więc kiedy znajomi pytają mnie o mój profil na NK, fotce, z dumą oświadczam że nie posiadam. Miałem, ale po zaproszeniu poraz setny walczących o tybet skasowałem. :P
Nie, nie, nie. Jako dzieciak czytałem A klasową (chyba!) tabelę i te dwie drużyny (nazwy) utknęły mi w głowie. Dziś po prostu znalazły się w odpowiednim miejscu.
Komentarze (35)
najlepsze
Swoją drogą ciekawe jest alternatywne spojrzenie kogoś, kto widzi fenomen Web 2.0-generacji i jednocześnie umie to konstruktywnie, ale i ze szczyptą zwyczajnej ludzkiej skłonności do ironii, opisać.
Dlatego wykop
Dramatyzowanie - też niezdrowe. Ale jakaś równowaga w przyrodzie musi być.
Czasem cholernie dobrze jest się pośmiać z 'naszego świata'. Przecież byliśmy najweselszym barakiem w obozie -- mamy to we krwi! ;-)