Mały fotoreportaż z odnawiania starego mechanicznego zegarka marki Błonex.
Ostatnio trafił mi się polski zegarek - Błonex.
Zakup za 5 zł, stan opłakany. Jak bardzo był opłakany dowiedziałem się
dopiero po otwarciu koperty. Oprócz pogiętych nóżek koperty, zniszczonej
tarczy doszła jeszcze rdza w środku. Wszystkich których ścisnęło teraz w
dołku pocieszam że będzie happy end. Zapraszam.
Dalibyście za niego 5 zł ? Bo ja po zakupie stwierdziłem, że przepłaciłem.
Motyla noga! - powiedziało mi się po otwarciu koperty.
Wyciągamy mechanizm
. Zwróćcie uwagę jaka brudna jest koperta !
Niestety jest to ostatnie zdjęcie wskazówki sekundowej. Zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach :/
Po zdjęciu wskazówek i odkręceniu tarczy ukazuje nam się taki widok :)
Tutaj mamy ujęcie mechanizmu od strony dekla. Widać, że rdza nie próżnuje :)
Demontujemy dalej.
Tu już bez sprężyny naciągu i mechanizmu nastawczego.
To złote koło ze sprężynką to balans.
Już bez balansu.
Prawie golas, został nam tylko ćwiertnik i ostatnie koło.
Ostateczne rozczłonkowanie.
Po rozkręceniu następuje etap czyszczenia. Czyli pozbywanie się rdzy, mycie koperty w myjce ultradźwiękowej z Lidla :) płukanie tarczy w Ludwiku i odtłuszczanie wszystkiego w benzynie ekstrakcyjnej. Po czym wszystko składam i smaruję. No a potem najważniejsze, czyli pierwsze uruchomienie. Powiem Wam, że najbardziej lubię uruchamiać takie
trupki na które nikt nawet by nie zwrócił uwagi. Moment kiedy udaje się
je uruchomić po X latach niedziałania jest prawie że magiczny :)
Szkiełko oczywiście do wymiany :)
Nawet widać, że chodzi.
Wrzucam też krótki filmik z działającym mechanizmem.
Dzięki za uwagę.
PS Jeśli Cię zainteresowałem to zapraszam do obejrzenia moich innych renowacji starych zegarków na moim blogu. //www.starezegarki.blogspot.com
Komentarze (56)
najlepsze
Woda wchodzi i wychodzi.
A zegarek gówno chodzi.
A tak serio to podziwiam zapał ;)