Ja jeżdżąc nie mam aż takiego zaufania będąc blisko aut, albo bym przyhamował, albo przyspieszył tak by mnie widział, ew. lewą stroną pasa się poruszał. Oczywiście, że takich kierowców aut trzeba ganić, ale to nie on szoruje dupą po asfalcie w ostatecznym rozrachunku. Trzeba mieć oczy dookoła głowy i przede wszystkim mózg. Miał chwilę czasu żeby zareagować.
@magik69: Ja zawsze staram się możliwie krotko przebywać w martwym polu (samochodem!), albo przyspieszyć, albo przyhamować, wina nie będzie twoja, ale po co kusić los i tracić czas na załatwianie papierkologii o nerwach i możliwych obrażeniach nie wspominając...
Tutaj ewidentnie było widać, ze kierowca coś kombinuje, ja bym w takim momencie po prostu przyhamował...
@ElmoSkimos: Motocyklista widząc, że gość zmienia pas, przytula sie do zderzaka poprzedzającego samochodu i zbliżając się do kolejnego pasa, mógłby przewidzieć jego zachowanie i te pare sekund poczekać aż kierownik auta wykona (lub nie) jakiś manewr. Oczywiście nie usprawiedliwia to braku spoglądnięcia w lusterka.
Zasadniczo to powinno się wyprzedzać z lewej strony (Art. 24. ust. 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym), odstępstwo o którym mówisz jest nielogiczne i niebezpieczne jednak w Polsce jest dozwolone (Art. 24. ust. 10 ustawy). O ile nie stwarza to większego zagrożenia w terenie zabudowanym o tyle manewr taki wykonany na autostradzie może skończyć się tragicznie (niestety duża część kierowców nie używa lusterek i traktuje prawy pas zawsze jako wolny).
Troche wina motocyklisty. Widzial ze koles niepewny a nie zwolnil. No i co z tego ze wg prawa winny jest kierowca auta jak to nie on bedzie oparzenia skory leczyc?
@qbaas01: ukarany będzie kierowca auta, ale motocyklista powinien nabrać podejrzeń kiedy koleś mesiem zaczął pas zmieniać bez kierunkowskazu, wpuściłby chama i miałby cały motorek a tak to dwa kółka do remontu i siniaki :/
zawsze uczę kursantów: zasada ograniczonego zaufania a po drugie to na siłę nie ma co egzekwować prawa na drodze przede wszystkim jeździjmy tak, żeby było bezpiecznie:)
Mógł być w martwym polu, ale wina kierowcy samochodu jest ewidentna. Bez 2 zdań, niestety jazda samochodem nie polega tylko na 'zerkaniu' co jakiś czas w lusterka, oczy trzeba mieć dookoła głowy. Chwila nieuwagi i nieszczęście gotowe, a prawda taka że najczęściej poszkodowany zostaje motonita. Za gapiostwo takie powinni gościa jakoś ukarać (fizycznie?), może by się nauczył sprawdzać przed wyprzedzaniem.
@TopGearStream: W ruchu miejskim zawsze staram się kiknąć przez ramię przy zmianie pasa, żeby kogoś nie przytrzeć (nie tylko motocykle). Wypada też uważać na swoją prawą stronę przy skręcaniu w prawo - rowerzyści lubią wyprzedzać samochody z prawej.
Komentarze (101)
najlepsze
Dokładnie, mnie patrzenie nie tylko w lusterka już kilka razy uratowało od podobnego zdarzenia.
Tutaj ewidentnie było widać, ze kierowca coś kombinuje, ja bym w takim momencie po prostu przyhamował...
Przecież na drodze trzy pasowej można wyprzedzać z prawej strony czy to kogoś "wkurza" czy nie.
Zasadniczo to powinno się wyprzedzać z lewej strony (Art. 24. ust. 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym), odstępstwo o którym mówisz jest nielogiczne i niebezpieczne jednak w Polsce jest dozwolone (Art. 24. ust. 10 ustawy). O ile nie stwarza to większego zagrożenia w terenie zabudowanym o tyle manewr taki wykonany na autostradzie może skończyć się tragicznie (niestety duża część kierowców nie używa lusterek i traktuje prawy pas zawsze jako wolny).
zawsze uczę kursantów: zasada ograniczonego zaufania a po drugie to na siłę nie ma co egzekwować prawa na drodze przede wszystkim jeździjmy tak, żeby było bezpiecznie:)
Oczywiście wina kierowcy tylko czy o to chodzi aby udowadniać sobie kto zawinił? Można było tego spokojnie uniknąć i nikomu by się krzywda nie stała.