Seksmisja kończy 40 lat. Komedia Machulskiego zmieniła oblicze polskiego kina.
"Tam musi być jakaś cywilizacja" kultowy dziś bon mot z komedii science fiction Seksmisja w reż. Juliusza Machulskiego oburzył przed laty partyjnych towarzyszy z PZPR. Właśnie mija 40 lat od jego premiery. Film z miejsca zdobył serca widzów w trudnym czasie połowy lat 80.
Oline z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 76
- Odpowiedz
Komentarze (76)
najlepsze
Jak widać, propaganda totalitarna oraz feminazistowska są do siebie bardzo podobne - skupiają się na wciskaniu ludziom ciemnoty, zakłamanych i wybiórczych danych które mają udowodnić tezy zgodne z linią partii/ruchu. Dlatego takie filmy i materiały zawsze będą przez nich znienawidzone, bo obnażają w prosty i przystępny sposób "jak to działa".
A do tego koncept, że za tym wszystkim i tak stoi mężczyzna, który żyje sobie wygodnie (nota bene transwestyta), to już wisienka na torcie.
Świetne foto !
@pablonzo: Dyfuzor kopułkowy
W końcówce lat 80tych kolega z techbazy załapał się na obóz młodzieży socjalistycznej w Artku na Krymie. Tamże pianiery mieli własne kino i w tymże kinie prócz propagandowych filmów radzieckich puszczono im właśnie te "Nowyje Amazonki". Z powycinanymi wszelkimi nieprawomyślnymi scenami, całą golizną, dwuznacznościami, a i tak wedle opowieści kolegi, film został przez lokalną kadrę politruków
A Seksmisja klasyka, ileż to bon-motów z tego filmu przeszło do języka codziennego, na czele z "Kierunek wschód! Tam musi być jakaś cywilizacja!"