Koszałka podkreślał, że ma opinię IPN-u, według której obraz jest zgodny z faktami. — Nie ma żadnych wypaczeń. Daleko nam od oskarżań o zdradę. Jesteśmy bardzo obiektywni, a nawet z pewną troską przedstawiamy los górali. Opowiadamy o ich czasem makabrycznych i krwawych wyborach, sytuacji błędnego koła i bez wyjścia, gdzie nie ma czarnego i białego, bohaterów i antybohaterów — wyjaśniał. — To jest film nie o kolaboracji, ale o dramacie wyborów i
Komentarze (6)
najlepsze