Wspomnienia więźnia obozu przesiedleńczego w Zamościu
Artur Schütz, komendant tego obozu, szczuł najpierw psem tę kobietę, a jak pies porwał całą jej garderobę, wtedy on podchodził i kopał nieszczęśliwą przeważnie do utraty przytomności. Schütz dobrze mówił po polsku, pochodził z Łodzi, tak jak i cały sztab obozowy.
wawiak178 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 1
- Odpowiedz
Komentarze (1)
najlepsze