Rev Adelir de Carli, katolicki ksiądz z Brazylii, zaginął. Poszukują go helikoptery i samoloty ekip poszukiwawczych, bo ksiądz zaginął... gdzieś w niebie. Miał w planach pobić rekord 19 godzin spędzonych w powietrzu za pomocą baloników z helem.
Za wikipedią:
20 kwietnia 2008 roku, po wystartowaniu na krześle przymocowanym do 1000 balonów, Carli osiągnął wysokość 6000 metrów (19700 stóp), zanim stracił kontakt z władzami. Później zgłoszono, że kawałki balonu unosiły się w morzu u wybrzeży. Wyposażenie lotnicze Carli obejmowało spadochron, hełm, wodoodporny kombinezon, urządzenie GPS, telefon komórkowy, telefon satelitarny, fotel urządzenia wypornościowego, aluminiowy termiczny kombinezon lotniczy oraz co najmniej jedzenia i picia na pięć dni. Jego szkolenie do wyczynu obejmowało kursy przetrwania w dżungli i wspinaczki górskiej, ale najwyraźniej nie obejmowało instrukcji korzystania z jego urządzenia nawigacyjnego GPS. 20 kwietnia ostatni kontakt księdza z żandarmerią miał miejsce w nocy, kiedy znajdował się około 16 mil od wysp Tamboretes, u wybrzeży São Francisco do Sul, Santa Catarina, Brazylia. Ksiądz zadzwonił z telefonu komórkowego, prosząc o pomoc w ustaleniu jego współrzędnych i o skontaktowanie się z władzami. Dwa dni po locie dowódca straży pożarnej w Penha (SC), zaznajomiony z sytuacją, ocenił szanse zaginionego księdza na przeżycie na 80%. Brazylijska marynarka wojenna odwołała poszukiwania oceanu 29 kwietnia, mówiąc, że szanse na znalezienie Carli żywej w oceanie są „bardzo małe”. 4 lipca 2008 r. Dolna połowa ludzkiego ciała została znaleziona unosząca się na powierzchni oceanu przez statek pomocniczy platformy wiertniczej na morzu, około 100 km (62 mil) od Macaé. Po tym, jak szczątki zostały początkowo zidentyfikowane na podstawie ubrania jako należące do Carli, testy DNA potwierdziły, że są jego 29 lipca 2008 roku, po tym jak dokonano porównania z próbkami DNA pochodzącymi od brata Carli
Komentarze (5)
najlepsze
co (ಠ‸ಠ)