Milicjanci są poinstruowani żeby ich nie drażnić - wewnętrzne wytyczne. Bali się też porządnego "oklepu", bo sąd wojskowy dla tych żołnierzy traktuje to jako drobny wybryk ( ͡°͜ʖ͡°)
@abc-psychiatrii: nie gadaj głupot. To nie jest traktowane jako drobny wybryk. Taki typ jest odsyłany do domu. Kontrakty mają takie, że w takim przypadku ma zajebiście duży kredyt do spłacenia. Jak typ nie jest jakoś zajebiście potrzebny w US Army to w zasadzie nie ma możliwości spłaty do końca życia.
Troszkę opiszę co wiem o służbie US Army na "delegacji". Z zewnątrz może to wyglądać na wioskach tak, żę "amerykańce to tylko chlejo i bijo". A teraz kilka faktów: 1. Przeciętny John Smith z jednostki wychodne (rozumiem przez to całe dwa dni dla siebie) ma raz na miesiąc. W tym pierwsze miesiące tylko w grupie i pod okiem opiekuna. Mniejsze wyprawy pod okiem opiekunów mają częściej, ale to takie 1-2h wyskoczenie do
@murmurlrl: nie żeby bronić, a by pokazać szersze spojrzenie na zjawisko. Bronię zasady, by sądzeni byli przez sąd amerykański za swoje występki i dzielę się wiedzą, którą posiadam na ten temat - że to nie jest jak z ruskimi gnojami, że są bezkarni. Ten wykop to takie czepialstwo o to, że Amerykanka darła mordę, a multum komentarzy dotyczyło tego, że "bezkarność". Wyjaśniam więc, że spuszczenie ze smyczy to dla nich rzadkość,
Zajebisty tekst, nawet #!$%@? Amerykańce się nabijają z nas, tchórzliwych Polaków, którzy zawsze szukają u kogoś ochrony bo życie bez "pana", to nie życie :).
"Jak twierdzi pokrzywdzony, do zdarzenia doszło w nocy z 19 na 20 maja. Łodzianin bawił się z żoną w ogródku lokalu przy ulicy Piotrkowskiej. Para poznała tam dwóch Amerykanów.
Mężczyzna twierdzi, że obcokrajowcy pokazali mu dokumenty mające świadczyć, że są żołnierzami armii USA. Powiedzieli też, że czasowo mieszkają w hotelu w centrum Łodzi. Wskazali jego nazwę i adres.
- Na początku było miło. Jednak byli pijani i nagle, niemal w
Wy sobie nawet nie zdajecie sprawy, że największy problem z Amerykanami w kraju nad Wisłą stanowi ich... brak umiejętności w prowadzeniu pojazdów czterokołowych (nie takich zwykłych, tylko mocno opancerzonych) oraz CAŁKOWITA nieznajomość polskiego prawa drogowego. Powodują wypadki, w tym i takie ze skutkami śmiertelnymi i nic im za to nie grozi, bo nie ima się ich polskie prawo (umowa SOFA).
@BardzoDobryLogin Może i nie znają polskiego prawa, ale chyba uczą się obserwując. Sam widziałem jak zatrzymał się wojskowym przed przejściem dla pieszych, w momencie gdy pieszy dopiero dochodził. I druga sprawa, jechał zgodnie z ograniczeniami.
@BardzoDobryLogin: Słuchaj, mieszkam pomiędzy dwiema bazami. O ile rzeczywiście kilka lat temu było z nimi parę zdarzeń - to pisanie w '23, że powodują jakąś nazdzyczajną liczbę wypadków to zwykłe pieprzenie. Odsetek wypadków jakie może spowodować 3,5 tysiąca skoszarowanych żołnierzy w służbowych pojazdach, których jest łącznie w kraju około 1 tysiąca (włączając czołgi, wozy bojowe piechoty i pojazdy obsługi tecznicznej) jest naprawdę wybitnie nikła z przyczyn fizycznych. Więc ogranicz to bredzenie.
Zakop za tytuł.Niepotrzebnie jest dodane "policja ich puściła wolno".Samą rozróbę by można wykopać,ale w połączeniu z tym clickbaitem już nie.Polskich żołnierzy też by policja puściła wolno.Dlaczemu?Bo wojskowi podlegają osobnemu systemowi prawnemu i nawet za przestępstwa pospolite są sądzeni przez sąd wojskowy,a doprowadza ich przed jego oblicze żandarmeria wojskowa.Tak samo jest z Amerykanami,tyle że nie nasze sądy i nie nasza żandarmeria może ich sądzić choć to naszą wojskową policję należy w razie czego
Komentarze (161)
najlepsze
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/żołnierz-us-army-pobił-policjantów-mają-połamane-kości/ar-AASnVbE?li=BBr5KbO ;]
"Nie wiadomo, czy poszkodowani policjanci oskarżą żołnierza o naruszenie nietykalności cielesnej." ( ͡° ͜ʖ ͡°)
jankeska
z nami od dziecka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Z zewnątrz może to wyglądać na wioskach tak, żę "amerykańce to tylko chlejo i bijo".
A teraz kilka faktów:
1. Przeciętny John Smith z jednostki wychodne (rozumiem przez to całe dwa dni dla siebie) ma raz na miesiąc. W tym pierwsze miesiące tylko w grupie i pod okiem opiekuna. Mniejsze wyprawy pod okiem opiekunów mają częściej, ale to takie 1-2h wyskoczenie do
Ten wykop to takie czepialstwo o to, że Amerykanka darła mordę, a multum komentarzy dotyczyło tego, że "bezkarność".
Wyjaśniam więc, że spuszczenie ze smyczy to dla nich rzadkość,
Zajebisty tekst, nawet #!$%@? Amerykańce się nabijają z nas, tchórzliwych Polaków, którzy zawsze szukają u kogoś ochrony bo życie bez "pana", to nie życie :).
"Jak twierdzi pokrzywdzony, do zdarzenia doszło w nocy z 19 na 20 maja. Łodzianin bawił się z żoną w ogródku lokalu przy ulicy Piotrkowskiej. Para poznała tam dwóch Amerykanów.
Mężczyzna twierdzi, że obcokrajowcy pokazali mu dokumenty mające świadczyć, że są żołnierzami armii USA. Powiedzieli też, że czasowo mieszkają w hotelu w centrum Łodzi. Wskazali jego nazwę i adres.
- Na początku było miło. Jednak byli pijani i nagle, niemal w