Och Matko, jakież to jest piękne, majestatyczne, cudowne. Brak video pozwala zamknąć oczy i oddać się, swego rodzaju, transowi. Całe Cztery Pory roku Vivaldiego to majstersztyk. I chyba jedyne utwory, które towarzyszą mi niezmiennie przez całe życie, regularnie. Pozwalają na chwilę zapomnieć o całej zgniliźnie i kierunku w jakim zmierzamy jako cywilizacja. Czasem żałuje, że nie zatrzymaliśmy się W XVIII wieku. Albo XIX, bo jeszcze Chopin. No i może Dvorak, Wagner (do
@kopyw: To co prawda nie ja wstawiłem ten wykop, ale w pełni podzielam Twoje zdanie. I długo też nie rozpoznawałem trzech z pór roku Vivaldiego, jedynie Wiosna była dla mnie charakterystyczna bo i ulubiona. Aczkolwiek prawda jest taka, że rzeczywiście w każdym utworze SŁYCHAĆ owe pory roku i gdyby ktoś mi losowo puścił, którąkolwiek z trzech, myślę, że miałbym duże szanse trafnie wytypować :) I tak. Wraz z wiekiem percepcja, odbiór
@owidiusz: Ach, ten utwór, te rozmówki, przypomniały mi jak któregoś pięknego świtu, gdy słońce dopiero wstawało rozświetlając swoimi promieniami most Poniatowskiego jak i całą Warszawę, przez którą akurat przejeżdżałem - mieniącą się w wielu barwach wschodzącego słońca, mimo zimowej pory. A w aucie grała na pełen regulator właśnie płyta Cztery Poru Roku Vivaldiego, którą dostałem jeszcze od Ojca. Piękne wspomnienie. Niby nic, niby normalka, a jednak ten obrazek zachowam w pamięci
To (dla mnie) najbardziej przemawiająca część Czterech pór roku Vivaldiego. Po zamknięciu oczu i wsłuchaniu się, wyobraźnia maluje takie obrazy zimy jakich w życiu nie widziałem. Wykop za #gruparatowaniapoziomu
Komentarze (44)
najlepsze
Wykop za #gruparatowaniapoziomu
I jeszcze jesień
https://www.youtube.com/watch?v=zzE-kVadtNw
https://www.youtube.com/watch?v=lBQpnZODxfs&ab_channel=EddieDaniels-Topic
Komentarz usunięty przez autora