Może dlatego, że wraz z możliwościami graficznymi zaniedbano wątki fabularne i gra staje się coraz bardziej liniowa a twórcy robią z gry grywalny film . A to jest dobre tylko do przejścia na jeden raz. Najlepiej wspominam kultowy Gothic, sea dogs, neverwinter, Baldura Gate, Morrowind, incewind, torment, worms 3d, worms forts, lionheart, Robin Hood, enclave, Ultima ect.
@Jarkendarion: też jestem tego zdania, stare gdy niedostatki w grafice nadrabiały dobrze opowiedzianą historią i miały tą miodność grania. Zamiast miodności mamy dziś śliczne efekty, grafikę jak w filmach albo i ładniejszą, ale brak im charakteru.
@10minuteman: mnie zastanawia czemu skoro jest tak duzy rynek gier indie i niski prog wejscia (steam), to pomimo tego ze gry AAA sa zepsute, to dobrych indykow wychodzi jak na lekarstwo (w ubieglym roku chyba tylko vampire survivors).
Zauważyłem, że ludzi ciągnie do starych tytułów lub gier, które nawiązują do klasyków sprzed 15-25 lat.
Dlaczego? Moim zadaniem prostota. Aktualnie jak odpalam nowa grę, mija naprawdę sporo czasu, zanim ogarnę wszytkie menu, opcje ulepszeń, 500 miejsc na mapie, 100 znaczników. Jest po prostu tego za dużo.
Kolejna sprawa - czytelność i przejrzystość. To może ładnie wygląda, jak na ekranie jest milion światełek, HDR, 4k, ale... To chyba męczy.
@vartan Prawda! Patrz jak było w Duke Nukem 3D Zjeżdżasz windą i strzał w ryj na początek. Masz bazuke i jazda. To było najpiękniejsze wejście ever (。◕‿‿◕。)
@Miijjii: Duke Nukem 3D jedna z moich ulubionych gierek ( ͡°͜ʖ͡°) @vartan jak najbardziej się zgadzam. Na ten moment mam na xboxie np Wiedzmina 3 i Tomb Raider: Definitive Edition. Naprawdę super gry ale męczące. Nie mam połowy dnia żeby posiedzieć w Wiedzminie i pokminić te wszystkie bajery. Jest tam tyle zadań pobocznych że można się zgubić a jednocześnie żal nie zrobic. Mam też na
z mojej perspektywy są trzy powody: 1. zbyt realistyczna grafika (paradoksalnie!): Z jednej strony fajnie wygląda, ale jej szczegółowość po czasie zaczyna... męczyć, sprawia, że łatwo zgubić z oczu istotę rozgrywki, rozkojarzyć się, zamulić zmysły - zwłaszcza w sandboxach.
2. dysonans między oprawą, a AI i realizmem fabularnym: Nie bez znaczenia jest także fakt, że wzrost realizmu grafiki, nie idzie w parze z tak gwałtownym wzrostem poziomu AI, realizmu fabularnego, dojrzałości, etc.
@sir_blumental: Co do popykania i grafiki, to mój brat na widok po raz kolejnego mojego grania w Noite powiedział, że po co kupiłem sobie taki mocny komputer żeby grac w takie gierki, a mi się podoba pixelartowa grafika i styl rozgrywki rogalowej gdzie za każdym razem rozgrywka wygląda trochę inaczej i się nie nudzi oraz nie trzeba nad nią spędzać długie godziny co jest dobre gdy nie masz czasu tak jak
co zepsuło nowe gry? Downloadable content czyli słynne DLC, kiedyś gry wychodziły kompletne, producenci i wydawcy się starali do samej premiery tak dopieścić swój produkt, by był on jak najlepszy i wart swojej ceny, teraz wypuszczą niekompletny produkt i już mają 0 day pacza, nie mówię że dodatki są złe a w czasach światłowodu ogólnodostępnego ten system jest dobry, gorzej jak już każą za to płacić. A tak odpalam grę z ps1
@nightrain: Ostatnio widziałem wyjaśnienie tego dlaczego nawet najwięksi wydawcy wprowadzają gry które na premierę są niedokończone, z wieloma błędami, bo po prostu liczy się czas, konkurencja może ich wyprzedzić, a oni potrzebują zarabiać pieniądze żeby kursy akcji szły w górę, a gracze i tak łykną taką często niegrywalną kaszanę i poczekają na pacze które będą grę naprawiać. Jeśli wydawca się spóźni i nie zdąży wydać gry np. przed świętami, tzn. najpóźniej
@elim: kiedyś właśnie by takie coś nie przeszło, rozumiem konkurencja PES vs FIFA, ale zwykłe gierki? do tego kiedyś nintedo certyfikowało wszystko co ma być wydane, czyli coś w stylu "zrobiliście gierkę, ok, nie wydacie jej, bo my musimy sprawdzić czy wszystko jest ok, teraz takiej kontroli jakości brakuje
Ostatnio odpaliłem Morrowinda którego przeszedłem kilka razy i wciąż mam fan z gry a opalając Skyrima nie doszedłem do pierwszego fabularnego smoka bo gra pokazała mi już wszystko w ciągu pierwszych godzin łażenia po mapie(powtarzalne dungeony naliczyłem 3 typy powtarzające się w kółko( albo jeden bo idzie się korytarzem w dół, walczy z przeciwnikami, na końcu boss i zaraz przejście na powierzchnię) jedyny prawilny sposób na walke to skrytobójca łucznik, chyba że
@frytaa Paniee, nie rób ochoty z tym Morrowindem bo nie ma czasu na taką grę w dorosłym życiu ( ͡°ʖ̯͡°) Współczesne gry traktują gracza jak debila, który ledwie potrafi czytać prowadząc go cały czas za rączkę z masą znaczników na minimapie. Porównaj to teraz do dziennika z Morrowinda xD Epicka gra, jak wrzuciłem GPU z Pixel Shader i wyszedłem spod pokładu statku w Scyda Neen to
w takim Kłejku czuję się jakbym był w grze. A że Kłejk jest grą, to mi to bardzo odpowiada. A wiele współczesnych shooterów przypomina raczej symulatory rzeczywistości. A w niej przecież żyjemy na co dzień.
Po prostu dzisiaj nie ma co się napalać na gry AAA, lepiej poszukać jakieś ambitniejsze gry "indie". Przy takim Hollow Knight (2017) czy Dead Cells (2018) bawiłem się wyśmienicie. Co wyróżnia te gry? Przede wszystkim brak nadmiernych cut scenek i dialogów, które moim zdaniem są największą bolączką współczesnych gier. Brak powolnego rozkręcani się gry na początku, to też jest częsty problem, wiele gier zaczyna się dzisiaj tak powoli, że mi się nudzi
@dodd a jak w wymienionych grach z craftingiem i perkami? IMO w niemal każdej współczesnej produkcji są to elementy pchane na siłę, często nawet nie pasują do charakteru gry - mi to mocno psuje przyjemność z gry. Np w The Last of US 2 było to fajnie zbalansowane
@sajmonm: Wiem, że w wielu nowych grach takie mechaniki potrafią być wkurząjące, jęsli są dodane na siłę i od szablonu.
Hollow Knight ma bardzo ciekawe podejście do perków, przemyślane jest to na wyższym poziomie, a nie dodane według schematu, więc może się to spodobać.
Dead Cells ma od #!$%@? takich rzeczy, które są wpychane na siłę gdzie indziej, ale tutaj to właśnie moim zdaniem wynika z charakteru samej gry, która jest
Bo jako młodzi ludzie mieliśmy dużo czasu i mało problemów, a także czas na to by grać. Tytułów było znowu stosunkowo niewiele więc się grało w to co było, w chwili obecnej fani starych gier często mają dzieci, pracę, sporo obowiązków. Nie mamy czasu grać w nowe gry mimo ich ogromnej ilości. Kiedy złapiemy te kilka godzin - wolimy wrócić do tego, co przypomina nam o starych czasach
Komentarze (43)
najlepsze
Dlaczego?
Moim zadaniem prostota. Aktualnie jak odpalam nowa grę, mija naprawdę sporo czasu, zanim ogarnę wszytkie menu, opcje ulepszeń, 500 miejsc na mapie, 100 znaczników.
Jest po prostu tego za dużo.
Kolejna sprawa - czytelność i przejrzystość.
To może ładnie wygląda, jak na ekranie jest milion światełek, HDR, 4k, ale... To chyba męczy.
Dlatego ludzie biorą
@vartan jak najbardziej się zgadzam. Na ten moment mam na xboxie np Wiedzmina 3 i Tomb Raider: Definitive Edition. Naprawdę super gry ale męczące. Nie mam połowy dnia żeby posiedzieć w Wiedzminie i pokminić te wszystkie bajery. Jest tam tyle zadań pobocznych że można się zgubić a jednocześnie żal nie zrobic.
Mam też na
1. zbyt realistyczna grafika (paradoksalnie!):
Z jednej strony fajnie wygląda, ale jej szczegółowość po czasie zaczyna... męczyć, sprawia, że łatwo zgubić z oczu istotę rozgrywki, rozkojarzyć się, zamulić zmysły - zwłaszcza w sandboxach.
2. dysonans między oprawą, a AI i realizmem fabularnym:
Nie bez znaczenia jest także fakt, że wzrost realizmu grafiki, nie idzie w parze z tak gwałtownym wzrostem poziomu AI, realizmu fabularnego, dojrzałości, etc.
@sir_blumental: po prostu to nie gry dla ciebie, mi się podobał Kindom Come i pewnie nie raz wrócę do tego świata
Współczesne gry traktują gracza jak debila, który ledwie potrafi czytać prowadząc go cały czas za rączkę z masą znaczników na minimapie. Porównaj to teraz do dziennika z Morrowinda xD Epicka gra, jak wrzuciłem GPU z Pixel Shader i wyszedłem spod pokładu statku w Scyda Neen to
BTW w tym roku najlepiej sie bawilem i polecam POSTAL: Brain Damaged
Hollow Knight ma bardzo ciekawe podejście do perków, przemyślane jest to na wyższym poziomie, a nie dodane według schematu, więc może się to spodobać.
Dead Cells ma od #!$%@? takich rzeczy, które są wpychane na siłę gdzie indziej, ale tutaj to właśnie moim zdaniem wynika z charakteru samej gry, która jest