Jak jeszcze pracowałem z biura to przyjezdzalem na 7. W 3 godzinki robilem wiekszosc zadan. Na spokojnie, nikt nie przeszkadzal, nie wolal na kawke, papieroska, plotki itd
Na zdalnej, w domu, niby biurko, dwa monitory, ale najpierw się żona do pracy wybiera, se oczywiście musi pogadać, albo jak wraca wcześniej też się dziób nie zamyka... Najlepiej jak pójdą już wszyscy spać, można się skupić i zastanowić jak rozwiązać problem.
Komentarze (6)
najlepsze