Odpowiedź: wandalizm. Ciekawe, czy któraś z osób, która maluje pociągi, pomalowałaby swój samochód albo swoje czoło? Wątpie. Malują cudze, bo nic ich to nie kosztuje.
Od razu widać jaka mózgowa degrengolada pracuje w urzędach. Zamiast docenić to, że ktoś się artystycznie produkuje i pokrywa pociągi prawdziwymi DZIEŁAMI SZTUKI, to oni to zmywają.
d$!!#izm.
Nawet jeżeli to konkretne graffiti jest robione tylko pod film, to sprawa i tak pozostaje. Bo w rzeczywistości wiele mniejszych graffiti też jest zamazywanych.
Akurat w tym wypadku urzędnicy miasta stołecznego stanęli na wysokości zadania: "Warszawa jaka jedyna w Europie wydała zgodę na malowanie grafitti do potrzeb filmu (m.in. pociągów i realnych obiektów w centrum miasta)."
Komentarze (24)
najlepsze
d$!!#izm.
Nawet jeżeli to konkretne graffiti jest robione tylko pod film, to sprawa i tak pozostaje. Bo w rzeczywistości wiele mniejszych graffiti też jest zamazywanych.
źródło: filmweb.pl