A ja właśnie jak dzieci traktuję tych co to apteczek nie wożą, pasów nie zapinają, itd. Wielcy buntownicy za dychę. A niech giną, jak ich racją jest to, że to nieprzydatne, niech giną. Tylko, żeby przez ich głupotę nie ginęli niewinni.
Czasem rzeczywiście niezapięty pas pozwala przeżyć, tak jak czasem skok z dziewiątego piętra kończy się tylko złamaniem nogi - ale statystyki są bezlitosne, w większości wypadków pasy ratują życie/ograniczają obrażenia.
Jeśli chcesz, możesz nie zapinać pasów, jeśli jedziesz sam. Ale jeśli jedziesz na tylnym siedzeniu to zapnij koniecznie - bo w czasie wypadku będziesz latał po kabinie jak granat, urywając głowy pasażerom i kierowcy, którzy pasy zapięli.
@taknie: Akurat w czasie pożaru niezapięte pasy mogą uratować życie. Podobie jak wylecenie w czasie wypadku z samochodu przy niezapiętych pasach (tak jak było to w przypadku Ziętarskiego chociażby). Nie jest to jednoznaczne i powinno być decyzją każdego, a nie prawnym obowiązkiem - nie wiem gdzie tu 'bunt'.
A jak będzie nakaz posiadania apteczki w samochodzie,to będziecie pisać,że to kolejny głupi pomysł rządu,ograniczający wolność człowieka i efekt nieuczciwego lobbingu producentów apteczek.
@bobik111: "A jak będzie nakaz posiadania apteczki w samochodzie,to będziecie pisać,że to kolejny głupi pomysł rządu,ograniczający wolność"
Ano, bo tak będzie. Fajnie, że Ty wozisz apteczkę ale nie zmuszaj do tego innych. Jeśli ja wożę w aucie przenośny zestaw do reanimacji to znaczy, że Ty powinieneś zostać do tego zmuszony? Przecież byłby to znakomity przepis, uratowałby wiele istnień.
Ojciec lata śmigłowcami HEMS'u (LPR'u) - ostatnio mieli kontrolę całej bazy i dostali karę + nakaz uzupełnienia apteczek - w śmigłowcu i w hangarze. Problem polega na tym, że 5m od hangaru są cztery szafki + torba ratownika medycznego (więc co im po bandażu w apteczce w hangarze?), a w śmigłowcu apteczka konkuruje z wyposażeniem małego szpitala ;D Ale co tam, w samochodach nie musi
"Do obowiązkowego wyposażenia apteczki można dodać jeszcze jeden punkt : gumki bo nigdy nie wiadomo" cytat z przed lat zasłyszany od wujka gdy dzieci biegały po domu z balonikiem znalezionym w jego apteczce samochodowej.
koszt apteczki niewspolmierny z kosztem zycia i zdrowia. A apteczke najlepiej wyposazyc samemu. Niestety wiekszosc tych "gotowych" apteczek w marketach nie ma podstawowych rzeczy. Szkoda, ze taki "produkt" zanim trafi na polke nie jest kontrolowany w zaden sposob.
W takich gotowych apteczkach często rękawiczki nie są nawet lateksowe, tylko takie jak dodawane do farb do włosów. Przykre trochę, szczególnie jeśli ktoś kupując 'gotowca' liczy na sensowne wyposażenie.
A składać apteczkę rzeczywiście lepiej samemu, chociażby wspomniane rękawiczki- żeby mi nie zjeżdżały z rąk muszę mieć rozmiar S, który raczej nie jest standardowym apteczkowym ;)
@kasiknocheinmal: dokladnie, a do tego trzeba pamietac, ze apteczka we wlasnym samochodzie moze uratowac nas samych jesli ktos nie ma, lub czegos mu brakuje.
@yasnowidz: Zapomniałeś dodać o robieniu sztucznego oddychania osobie której wszelkie płyny ustrojowe + wymiociny z ust ciekną. No ale należy pamiętać CPR - Clean, Pretty, Reliable.
Fakt to jest kolejny absurd - gdyż wymaga się od nas pierwszej pomocy (przypomnę pod karą więzienia za nieudzielenie), a nikt nas wcześniej z tego nie szkoli !
Jako udzielenie pomocy liczy się też, w przypadku nieumiejętności udzielenia, wezwanie karetki i zabezpieczenie miejsca wypadku. Przynajmniej tak mi mówili na kursach pierwszej pomocy, a kilka zrobiłam ;)
Kolejny przepis, kolejne kontrole, kolejni zatrudniani do ich przeprowadzania urzędnicy. A wszystko dlatego, bo jedni idioci nie godzą się, aby inni idioci ponosili odpowiedzialność za swoją głupotę.
Faszyści znowu podnoszą głowę. Jak chcesz człowieku wozić w bagażniku pół szpitala to wóź sobie. Ja tam uważam że jest postępowaniem nieodpowiedzialnym wychodzenie z domu bez zespołu reanimacyjnego podążającego za mną. Oczywiście chodzę w kasku, kamizelce odblaskowej i z parasolem. Proponuję by było to obowiązkowe. No i oczywiście dwa wozy straży pożarnej.
W mojej apteczce są dwa piwa i flaszka żeby zatamować ból. Kto wie, mogą to być ostatnie minuty życia więc lepiej umrzeć popijając napój bogów, a nie z własną krwią w ustach bo nie jest ona tak bardzo smaczna.
PS. Dzięki za to znalezisko bo jak ostatnio zaglądnąłem do takiego małego schowka to buchnęło kurzem, a pasowałoby porządnie zapdejtować przeterminowaną apteczkę bo korzystanie z niej w chwili obecnej może tylko pogorszyć sprawę,
@boom: Co do gaśnicy. Ostatnio było u mnie w pracy szkolenie p/poż. i facet mówił, że 99% gaśnic samochodowych można sobie wsadzić. Są za małe. Z resztą gasiliśmy tam paliwo więc na własne oczy widziałem. Co najciekawsze. Wszyscy, którzy byli i mają samochody (ze mną włącznie) nie mieli w ogóle poojęcia jak ich użyć. Myślę, że spora cześć wykopowiczów też nie wie. Chodzi o to, że zanim zaczniemy gasić najpierw naciskamy
Czy zachwala, niekoniecznie, po prostu podawałem alternatywę co do apteczek, kamizelek, czy nawet może byłoby tu wspomnieć o krajach gdzie trzeba mieć zapasowe żarówki:)
dobra, dobra wszystko fajnie tylko czy wszystko trzeba obejmować przepisami? Chciałbym przypomnieć autorowi, że ludzie nie są debilami i wiedzą, że taka rzecz jak apteczka w samochodzie jest niezbędna, a jak nie wiedzą to ich problem nie mój czy autora
Sama apteczka nikomu życia nie uratuje, dużo ważniejsze są podstawowe umiejętności z zakresu pierwszej pomocy. Bez tego nawet najbardziej wypasiona apteczka jest nic nie warta.
Czy podczas pożaru samochodu, będziemy biegli do najbliższego hipermarketu po gaśnice - otóż najczęściej nasza obowiązkowa gaśnica na nic się nie przyda, jeśli auto na prawdę będzie się palić (nawet jak będziemy umieli prawidłowo użyć gaśnicy). Czy z tego wynika że mają być obowiązkowe gaśnice 10kg? A może od razu 25?
jesteśmy świadkiem wypadku i mamy udzielić pierwszej pomocy, czym? Długopisem z teczki? , krawatem?,
dodam jeszcze (bo edytuj coś nie działa), że sam wożę apteczkę samodzielnie wyposażoną, trójkąt, dwie gaśnice z czego jedna "wymagana" a druga prawdziwa (nie na nabój z syfonu, tylko taka rozbieralna, w której "legalizacja" to nie tylko przybicie naklejki), kamizelkę odblaskową, i przeróżne narzędzia zbrodni (np metalowy nóż do tapet, bo dobrze tnie pasy bezpieczeństwa, łom, rolkę srajtaśmy, porządne kable rozruchowe, linkę hol., narzędzia różne, pudełko suchej karmy dla kotka ;), solidną
Też mam apteczkę, a nawet dwie w standardzie DIN, do tego kamizelkę odblaskową, gaśnicę, trójkąt, ale jestem przeciwny, aby prawo nakazywało pod przymusem co mam wozić w samochodzie.
@Krupier: Jeśli ktoś wie co, poco i jak zrobić, to zatamuje krwotok choćby reklamówką z biedronki. A apteczka wielkości lodówki nie pomoże jeśli ktoś nie ma pojęcia jak się nią posługiwać, i co ona zawiera. Wypadek to nie turowa gra RPG, gdzie można się zastanawiać "wysypmy zawartość apteczki i zobaczmy co tu mamy, może coś do czegoś będzie pasowało i się przyda", trzeba ocenić czy krwotok jest tętniczy czy nie, wiedzieć
@zasady_i_kompetencja: A ja nie jestem i uważam, że obowiązek wożenia trójkąta i kamizelek (dla każdego pasażera, tak jak w Niemczech) powinien być. Niech Ci się gdzieś auto rozkraczy w nocy na trasie w środku lasu. Po to jest ten trójkąt i kamizeli, żeby Cię kierowcy z daleka widzieli.
Apteczka też się wbrew pozorom przyda, nawet dla zatamowania krwotoku gazą (ktoś tu wyżej chciał go tamować chusteczkami co nie jest raczej dobrym
"Co ciekawe w Polsce duża grupa osób uważa, że posiadanie apteczki i gaśnicy jest naruszaniem praw wolnościowych i traktowaniem kierowców jako dzieci."
Jak można być takim głupkiem, żeby napisać takie zdanie? Przymus posiadania a nie posiadanie ... Zakop.
Ja się zastanawiam po co gaśnica, którą nie można nic zgasić. Byłem świadkiem przypadku jak komuś zapalił się samochód. Zatrzymał się jak tylko się tlił, zużył chyba z 10 gaśnic i nie udało mu się ugasić silnika, a samochód totalnie spłonął. Pomijając, że 2 czy 3 gaśnice nie zadziałały. Człowiek gasił zgodnie z zasadami sztuki, a wszystkie gaśnice były sprawne. Taką gaśnicą nie jest się w stanie zgasić palącego się kosza na
Zawsze mnie zastanawiało dlaczego problem zapinania pasów u niektórych urósł do aż takiej rangi. Tyle zadań, tyle argumentów, na problem dość (przynajmniej dla mnie) prozaiczny. Trochę jeżdżę autem, i nigdy mnie nie spotkał mandat za brak zapięcia pasów, ba nigdy nikt się do tego nie przyczepił (prócz Słowaka, w Słowacji, który ewidentnie chciał za coś dorzucić mandat).Chcesz zapinaj, nie chce nie zapinaj, jest to dość ciężkie mimo wszystko do sprawdzenia.
@rusty_zn-e: O mój Boże to może należy ustawowo zakazać jeść ogórków kiszonych z bitą śmietaną? Taka już jest konstrukcja ogórka i śmietany, że raczej na pewno dostaniemy sraczki.
Nikt o zdrowych zmysłach nie będzie tego jadł ale czy trzeba tego zakazywać ustawowo? Jak ktoś chce to trudno - jego dupa potem ucierpi.
Komu zrobię krzywdę jak będę jechał bez zapiętych pasów?
PRzepisy są absurdalne bo nie nakazują czegoś? Nakazują posiadanie gaśnicy, a i tak każdy ma taką gaśnicę, którą może sobie najwyżej popsikać na mały płomyk. Jak się jakieś auto zapali to i tak wszyscy stoją i się patrzą jak się pali.
Przecież to milicja i straż miejska ma dbać o nasze bezpieczeństwo wstawiając nam mandaty a tych 460 osłów daje im coraz to nowsze prawa do terroru nad kierowcami.
@valdziu: Idźmy na całość, auto niech ma obowiązkowy defibrylator i chirurga w bagażniku...
Apteczka w aucie to bzdura, bo jej wyposażenie nie pozwala na ratowanie życia wbrew obiegowej opinii. Przeciętna apteczka samochodowa nadaje się do opatrzenia rozbitego kolana czy przeciętej skóry, więc maks co można zrobić to pomóc dziecku co się na rowerze przewróciło. I po co to wozić? Ratowanie życia bandażem i gazikami jest niewykonalne.
@valdziu: i myślisz, że jak ustawodawca nakaże nam posiadać apteczkę w samochodzie to te marketowe apteczki będą lepszej jakości?
Mam wrażenie że właśnie jak był obowiązek posiadania apteczek to pojawiły się takie marketowe apteczki "na sztukę" bo przecież jak każdy kierowca mieć musi to wyprodukujmy pudełko za 10 złotych z napisem apteczka, wsadźmy ze dwa plastry i gazik - będzie schodziło jak ciepłe bułeczki.
Komentarze (118)
najlepsze
Czasem rzeczywiście niezapięty pas pozwala przeżyć, tak jak czasem skok z dziewiątego piętra kończy się tylko złamaniem nogi - ale statystyki są bezlitosne, w większości wypadków pasy ratują życie/ograniczają obrażenia.
Jeśli chcesz, możesz nie zapinać pasów, jeśli jedziesz sam. Ale jeśli jedziesz na tylnym siedzeniu to zapnij koniecznie - bo w czasie wypadku będziesz latał po kabinie jak granat, urywając głowy pasażerom i kierowcy, którzy pasy zapięli.
PS:Mam apteczkę.
Ano, bo tak będzie. Fajnie, że Ty wozisz apteczkę ale nie zmuszaj do tego innych. Jeśli ja wożę w aucie przenośny zestaw do reanimacji to znaczy, że Ty powinieneś zostać do tego zmuszony? Przecież byłby to znakomity przepis, uratowałby wiele istnień.
Ojciec lata śmigłowcami HEMS'u (LPR'u) - ostatnio mieli kontrolę całej bazy i dostali karę + nakaz uzupełnienia apteczek - w śmigłowcu i w hangarze. Problem polega na tym, że 5m od hangaru są cztery szafki + torba ratownika medycznego (więc co im po bandażu w apteczce w hangarze?), a w śmigłowcu apteczka konkuruje z wyposażeniem małego szpitala ;D Ale co tam, w samochodach nie musi
W takich gotowych apteczkach często rękawiczki nie są nawet lateksowe, tylko takie jak dodawane do farb do włosów. Przykre trochę, szczególnie jeśli ktoś kupując 'gotowca' liczy na sensowne wyposażenie.
A składać apteczkę rzeczywiście lepiej samemu, chociażby wspomniane rękawiczki- żeby mi nie zjeżdżały z rąk muszę mieć rozmiar S, który raczej nie jest standardowym apteczkowym ;)
kto na widok urwanej ręki nie porzyga się i zemdleje tylko założy opaskę? kto wie w którym miejscu założyć opaskę?
smutne ale prawdziwe
Ja! Ja umiem!
I opaskę też wiem gdzie.
A czy się nie porzygam? Tego nie wiem...
Matematyki nie uczą, Polskiego też nie, pierwszej pomocy też - co wy tam robicie? Robótki ręczne?
Jako udzielenie pomocy liczy się też, w przypadku nieumiejętności udzielenia, wezwanie karetki i zabezpieczenie miejsca wypadku. Przynajmniej tak mi mówili na kursach pierwszej pomocy, a kilka zrobiłam ;)
PS. Dzięki za to znalezisko bo jak ostatnio zaglądnąłem do takiego małego schowka to buchnęło kurzem, a pasowałoby porządnie zapdejtować przeterminowaną apteczkę bo korzystanie z niej w chwili obecnej może tylko pogorszyć sprawę,
Czy zachwala, niekoniecznie, po prostu podawałem alternatywę co do apteczek, kamizelek, czy nawet może byłoby tu wspomnieć o krajach gdzie trzeba mieć zapasowe żarówki:)
Czy podczas pożaru samochodu, będziemy biegli do najbliższego hipermarketu po gaśnice - otóż najczęściej nasza obowiązkowa gaśnica na nic się nie przyda, jeśli auto na prawdę będzie się palić (nawet jak będziemy umieli prawidłowo użyć gaśnicy). Czy z tego wynika że mają być obowiązkowe gaśnice 10kg? A może od razu 25?
jesteśmy świadkiem wypadku i mamy udzielić pierwszej pomocy, czym? Długopisem z teczki? , krawatem?,
Apteczka też się wbrew pozorom przyda, nawet dla zatamowania krwotoku gazą (ktoś tu wyżej chciał go tamować chusteczkami co nie jest raczej dobrym
Jak można być takim głupkiem, żeby napisać takie zdanie? Przymus posiadania a nie posiadanie ... Zakop.
Jestem za
Nikt o zdrowych zmysłach nie będzie tego jadł ale czy trzeba tego zakazywać ustawowo? Jak ktoś chce to trudno - jego dupa potem ucierpi.
Komu zrobię krzywdę jak będę jechał bez zapiętych pasów?
ps. Ja zapinam pasy i będę je zapinał nawet jakby
- gazik, rękawiczki gumowe, ze 3 plastry i maseczka do oddychania
Trochę mnie rozbawiła ta kompletacja, gdyż, zawartość jej można wykorzystać do przetartego kolana.
Ja swoją apteczkę sam składałem, jedna wizyta w aptece i mam swój zestaw, swoją drogą, mam tam tez leki przeciwbólowe itp, może kiedyś się przydadzą.
Dlatego
Apteczka w aucie to bzdura, bo jej wyposażenie nie pozwala na ratowanie życia wbrew obiegowej opinii. Przeciętna apteczka samochodowa nadaje się do opatrzenia rozbitego kolana czy przeciętej skóry, więc maks co można zrobić to pomóc dziecku co się na rowerze przewróciło. I po co to wozić? Ratowanie życia bandażem i gazikami jest niewykonalne.
Ale pewnie, można nakazać kierowcom
Mam wrażenie że właśnie jak był obowiązek posiadania apteczek to pojawiły się takie marketowe apteczki "na sztukę" bo przecież jak każdy kierowca mieć musi to wyprodukujmy pudełko za 10 złotych z napisem apteczka, wsadźmy ze dwa plastry i gazik - będzie schodziło jak ciepłe bułeczki.