"Meine Ehre heisst Treue" (moim honorem jest wierność) to zdanie, którego wygłaszanie jest oficjalnie zakazane w Austrii i Niemczech, a w innych europejskich krajach budziło kilka kontrowersji. Gdy w czasie interwencji w Republice Środkowej Afryki w roku 2013 jeden z francuskich żołnierzy nosił na mundurze naszywkę z nazistowskim sloganem wybuchła międzynarodowa afera. W Chorwacji z popularnego programu „Miłość na wsi” został usunięty uczestnik, gdy widzowie dopatrzyli się, że na przedramieniu nosi ten tatuaż. Dlaczego? W jakim celu robić aferę z niemieckiego zdania, które mało kto tak naprawdę umie wymówić poprawnie.
Bo jest to sentencja, która jest kluczowa dla filozofii nazistowskiej i była wstępem do ogromu zbrodni dokonanych w czasie II wojny światowej.
Historia jakiej nie znacie to podcast oraz jeden z najpopularniejszych fanpage na polskim facebooku. Jak możesz nas słuchać?
Spotify: https://open.spotify.com/show/...
Iphone/Ipad: https://podcasts.apple.com/pl/...
Inne/przeglądarka: https://www.google.com/podcast...
Jesteśmy także na You Tube: https://tinyurl.com/HISTORIAJA...
Wróćmy do początku.
Jest rok 1930. Mało kto poważnie myśli, że blady i cherlawy Austriak, który zrzekł się kilka lat wcześniej obywatelstwa i cały czas czekał na przyznanie niemieckiego może przejąć pełnię władzy. Wprawdzie jego partia w wyborach zdobywa 107 mandatów do parlamentu, ale na samodzielne rządzenie musi jeszcze czekać, Struktury budują się powoli, a w Niemczech trwa ekspansja komunistów. Gdy niemieccy przemysłowcy obiecują wsparcie dla narodowych socjalistów w gronie partii rozpoczyna się podskórne wrzenie i walka o władzę. Gdyby nie wydarzenia z roku 1930 być może dziś nikt by nie kojarzył ani nazwiska ani inicjałów AH. Mający ogromne poparcie na wschodzie Niemiec Otto Strasser szykował pucz, który miał sprawić, iż dominującą siłą w partii miało stać się nie SS, a SA. Gdyby się powiódł, to prawdopodobnie kto inny zostałby fuhrerem. Oczywiście gdyby założyć, że w kolejnych latach Strasser i SA potrafiłoby być siłą tak skuteczną i bezwzględną jak SS i Adolf.
W 1930 roku mający bardziej lewicowe i antykapitalistyczne poglądy Strasser na łamach prasy poparł strajk metalowców w Saksonii. Było to wbrew stanowisku Hitlera, który dążył wówczas do pozyskania przedsiębiorców. Doszło do walki przypominającej porachunki mafijne. SA próbowało przejąć siedzibę partii w Berlinie, a kilku aktywistów SS pod dowództwem Kurta Daluegea zostało zabitych przy próbie odparcia tego ataku. Po tym zdarzeniu Hitler napisał list z gratulacjami do Daluegea stwierdzając SS-Mann, deine Ehre heißt Treue! (Członkowie SS, waszym honorem jest wierność!). Krótko potem, szef SS, Heinrich Himmler zmodyfikował to zdanie i uczynił z niego oficjalne motto organizacji.
Motto głosi, że „honor” oznacza „wierność”, czyli ktoś kto nie jest wierny organizacji, nie wykonuje rozkazu nawet najbardziej okrutnego, automatycznie traci honor. Słowa, które stały się motywem przewodnim działań Niemców przez kolejnych kilkanaście lat.
Od roku 1932 zdanie znajdowało się na sprzączce pasów SS, a następnie było grawerowane na specjalnych sztyletach honorowych SS produkowanych w latach 1933-1940. Kluczowa rozgrywka o władzę w strukturach partii nazistowskiej miała się rozegrać w roku 1934 w czasie tzw. nocy długich noży. Warto wyjaśnić, że choć posiadacze owych sztyletów z grawerunkiem byli po stronie która mordowała przeciwników politycznych, to jednak wbrew obiegowej opinii nikt nikogo tam nie sztyletował i nie zabijał nożami. Większość politycznych przeciwników została zastrzelona w swoich biurach i mieszkaniach.
Zdjęcie: Rama, Wikimedia Commons, Cc-by-sa-2.0-fr
Komentarze (1)
najlepsze
Nie żeby coś, ale na tym haśle powstawały państwa i imperia, i powstawała tam w ten sposób kasta rządząca...