Nie wiem co Tobie się nie spodobało w tym tekście. Moim zdaniem autor zwraca uwagę na elementy satanizmu w konkretnych katunkach muzycznych, przedstawiając to na solidnych przykładach. Nie ma tam nawoływania do słuchania wyłącznie Arki Noego, ani też żadnej propagandy przeciwko metalowi. Pzdr.
@bourne: Praktycznie nic mi się w tym tekście nie podobało. No, za wyjątkiem końcówki, gdzie jest wspomniane o 2TM2,3. (Tak na marginesie, zna ktoś jakiś porządny white metalowy zespół? 2TM2,3 to za mało.)
Najgorszy fragment, to "niosą ze sobą autentyczne zagrożenia". Jakiś przykład? Nie ma. I to ma być fakt? Niepoparta niczym opinia i tyle.
Fragmenty o światopoglądach artystów są trochę nie na miejscu. Co mnie obchodzi, czy ktoś jest katolikiem,
Zadanie 2. : "Dlaczego warto organizować zabawy bez alkoholu" - to mi przypomina hasło "Kto jest twoim autorytetem i dlaczego Lenin?".
A tak w ogóle wychodzi na to, że "satanizm" w muzyce się skończył ze 20 lat temu, bo zdecydowana większość przytaczanych w kółko przykładów pochodzi właśnie z tamtego okresu.
@exti: na tym to właśnie polega. ktoś kiedyś puścił hasełko o ac/dc, kiss etc (widziałem to już dziesiątki razy) , i widać ultrakatolickiej hordzie to wystarcza, jako że ultrakatolicka horda niezdolna jest do tworzenia własnej opinii, a jedynie przeżuwania tej samej papki.
O wiele mniej śmiesznie by to wyglądało gdyby opisać takie kapele jak gorgoroth, mayhem, marduk, carpathian forest itd..
Wiem, że te zespoły dalej nagrywają. Ale w latach 90-tych i później pojawiło się dużo innych, bardziej "ekstremalnych" grup. Ich się jakoś nie czepiają (nie, żebym tego chciał). Nikomu się nie chce zrobić poważnej analizy tematu i jakoś konstruktywnie skrytykować, tylko klepią w koło tę samą śpiewkę.
Widziałem już wiele oszołomskich treści na temat metalu, ale to co tu przedstawiono wydaje mi się całkiem sensownym podejściem do tematu. Wiele zespołów metalowych jawnie lub w zawoalowany sposób promuje satanizm. Zespoły rockowe nawet jeśli nie prezentują takich treści, to prezentują postawy dalekie od nauki kościoła. Ja sam słucham metalu od dzieciństwa i w 100 % zgadzam się, z tym, że niektóre odmiany tej muzyki nie nadają się dla każdego. Swoim dzieciom
Ale dziwne. Po pierwsze - co za zboczeniec zaprasza księdza do swojego pokoju?(nie do pomyślenia to dla mnie, szczególnie w opisany wyżej sposób)
Po drugie - ja to chyba jestem antychrystem już, bo tyle w życiu metalu i rocka się nasłuchałem, że dziw aż bierze, że mnie diabły i szatany do piekła przez obsrany kibel jeszcze nie wciągnęły.
Mocno pojechali. Niby nic złego, nawet dobrze napisane i zwraca się uwagę na prawdę, czyli na to, że niektóre zespoły propagują satanizm, ale... jak można do takiego tekstu wrzucić tekst o AC/DC, KISS? Jak można podawać wypowiedź "na scenie jestem diabłem" i traktować to poważnie? Niestety, ale te i tym podobne teksty dyskwalifikują autora podręcznika na wstępie.
Przypomina to tekst Wyborczej, o tym, jak to naukowcy udowodnili, że rock jest zły, jest
ło ho ho - jak by tak autor tego tekstu Dimmu Borgir, "Credek" czy rodzimego Behemotha posłuchał i kilka clipów obejrzał to by chyba umarł na zawał, wylew i porazenie mózgowe razem wzięte ;-)
Komentarze (56)
najlepsze
Antychryści i mordercy Jezusa!
Najgorszy fragment, to "niosą ze sobą autentyczne zagrożenia". Jakiś przykład? Nie ma. I to ma być fakt? Niepoparta niczym opinia i tyle.
Fragmenty o światopoglądach artystów są trochę nie na miejscu. Co mnie obchodzi, czy ktoś jest katolikiem,
A tak w ogóle wychodzi na to, że "satanizm" w muzyce się skończył ze 20 lat temu, bo zdecydowana większość przytaczanych w kółko przykładów pochodzi właśnie z tamtego okresu.
O wiele mniej śmiesznie by to wyglądało gdyby opisać takie kapele jak gorgoroth, mayhem, marduk, carpathian forest itd..
Wiem, że te zespoły dalej nagrywają. Ale w latach 90-tych i później pojawiło się dużo innych, bardziej "ekstremalnych" grup. Ich się jakoś nie czepiają (nie, żebym tego chciał). Nikomu się nie chce zrobić poważnej analizy tematu i jakoś konstruktywnie skrytykować, tylko klepią w koło tę samą śpiewkę.
Przecież nic im się nie stanie, jak posłuchają skrajnie ciężkiego brzmienia, nie będą biegać i zarzynać kotów. Ludziom bardziej od techiawy odbija
Komentarz usunięty przez moderatora
Po drugie - ja to chyba jestem antychrystem już, bo tyle w życiu metalu i rocka się nasłuchałem, że dziw aż bierze, że mnie diabły i szatany do piekła przez obsrany kibel jeszcze nie wciągnęły.
Przypomina to tekst Wyborczej, o tym, jak to naukowcy udowodnili, że rock jest zły, jest
PS. Dziwne trochę, że nie autor nie wymienił w artykule zespołu Iron Maiden.
"Drink to Lucifer or drink the blood of Christ
All things depending on your own dreamland"
Zresztą, Tiamat ma na swojej stronie własne 13 przykazań:
http://www.churchoftiamat.com/22901.html :)