W Bostonie w USA do sądu jako członka ławy przysięgłych wezwano kota. Sąd nie uznał odwołania, że to kot, a nie człowiek, bo dopuszcza zeznania osób nie mówiących po angielsku.
Dopiero byłyby jaja, jakby się okazało, że kot jest mądrzejszy od pozostałych ławników.
Powstaje też pytanie, które pewnie będzie miało znaczenie w przyszłych tego typu sprawach: czy na jednej ławie oskarżonych mogą zasiadać razem: kot i kanarek?
Wraz z mężem napisała więc grzecznie do sądu, podkreślając, że zwierzę nie mówi po angielsku i nie rozumie tego języka. Do pisma dołączyła list napisany przez weterynarza, który potwierdzał, że Sal nie jest człowiekiem, lecz „krótkowłosym, wykastrowanym domowym kotem”.
@Oktawian_August: Zauważ, że dopóki w Rzymie panowało prawo, był on potęgą. Dopiero kiedy nastała era władzy cesarzy, zaczęli oni zmniejszać wolność na rzecz "bezpieczeństwa" ludzi i doprowadzili w końcu do wzbogacenia własnych rodzin kosztem upadku państwa. Patrząc na Twój nick stawiam, że wiesz, o czym mówię :)
Komentarze (94)
najlepsze
Powstaje też pytanie, które pewnie będzie miało znaczenie w przyszłych tego typu sprawach: czy na jednej ławie oskarżonych mogą zasiadać razem: kot i kanarek?
- miuał
- miaał
no shit sherlock
"[...]wykastrowanym domowym kotem”.
FFFUUU!
DOZYWOCIE IM! :<