Nienawiść w państwie polskim - opowiadanie.
Chciałbym tutaj napisać o nienawiści w państwie na podstawie pewnej hipotezy na temat perspektywy.
Zacznijmy więc od perspektywy, którą posiadamy z obecnego punktu obserwacji tzn,
Case1. jestem Marysia, kocham pis bo dał mi 500 plus a ciężko mi przeżyć do 10tego
Case2. jestem Ania, nie nawidze pisu gdyż jestem osobą homoseksualną i mnie dyskryminują
Case3. jestem księdzem, jest to obecnie jedyna partia wspierająca duchowość w polsce
Case4. jestem Mariusz lubie tvn, zarabiam niczym programista 15k, pis to średniowiecze
Case5. jestem Janek oglądam tylko tvp, jestem maszynistą, uważam że kwestia przynależności państwowej jest ważna
Case6. jestem Jagoda, pis chce odebrać mi prawo do aborcji - ***** ***
Case7. jestem Tatą Jagody, wyrosła na głupie babsko, nie jest bogobojna, nie szanuje patriotyzmu
Case8. jestem Marek, dobrze że pis nie wpuścił tu uchodźców bo na zachodzie są zamachy
ETC.
KAŻDA Z TYCH OSÓB MA RACJE - wedle własnego systemu wartości
Wszystko zależy od naszych doświadczeń, od historii którą przeżyliśmy, od doświadczeń personalnych zebranych w ramach czasu.
Plucie jadem na drugiego człowieka natomiast jest straszne, to co widzieliśmy na przestrzeni ostatnich dni / tygodni, gdzie ludzie dosłownie
się nienawidzą w oparciu o hasła lewicowe czy też prawicowe - jest niedorzeczne. Jeżeli te osoby byłyby w stanie empatycznie zrozumieć,
perspektywe jednostki po przeciwnej stronie, należałoby się wzajemnie szanować.
Aby się nie rozpisywać zbytnio podam bardziej trywialny przykład.
- Jestem kierowcą, a ten idiota właśnie przebiegł mi przez droge, mógł iśc na pasy.
- Znowu ja, tym razem pieszy, spieszy mi się na autobus, który zaraz odjedzie, przebiegne tu przez drogę bo nie mogę się spóżnić.
Perspektywa - ma znaczenie.
Apeluje o to by ludzie zamiast się nienawidzić zaczęli dostrzegać stanowisko innej osoby jako ich perspektywe. Można się szanować,
można się rozumieć, nie trzeba się nienawidzieć
Dobranoc