@bart88uk: wisienka byłoBy #!$%@? dobrej akcji, z mocna wymiana i z pięknym uderzeniem bądź dryblingiem. Gdyby dał karnego to #!$%@? by dało, bo finał nudny
@ethc: przemawia przez ciebie jakaś zawiść czy zazdrość? Gość ma konkretne zadanie. Strzelać bramki używając przy tym swój skill czyli wykończenie. Jest kozak, złota piłka się należy, a ty weź wrzuć na luz chlopie. Messi i Cr7 to niezdary bez drużyny co widać po tym sezonie. Buty to oni powinn swojei oddać Lewemu i prosić aby je nosił.
@lado_lado Lewandowski mógłby biegać z zamkniętymi oczami i po pijanemu, a i tak byłby warty tyle, co dwóch, czy trzech innych piłkarzy. Skupia sobą że dwóch, a często trzech obrońców, bo nie mogą sobie pozwolić by dostał piłkę. W ten sposób, nawet gdy sam nie strzela, to otwiera graczom z drugiej linii ataku okienko na bramkę. Nie bez powodu trener go nie zmienia nawet gdy ma nieco słabszy dzień.
Bo ona taki koślawy jest. Tu dopchnie, tu wsadzi nogę. Jedynie główki ma ładne. Ile trzeba wysiłku i pracy aby przy takiej "koślawości" tak strzelać. To jest wprost nieprawdopodobne.
Tak sobie pomyślałem po wczorajszej Lidze Mistrzów:
Że wzorem Boksu czy MMA, mistrz ciągle mógłby pozostawać mistrzem i tego mistrza musieliby mu dopiero odebrać w ostatecznej, osobnej rozgrywce. Co mam na myśli? To, że cały turniej, nie rozgrywałby się bezpośrednio o mistrza, ale o pretendenta do mistrza. Czyli ten, kto wygrałby turniej, walczyłby dopiero, po tygodniu czy dwóch od turnieju, z samym mistrzem. (wiem, że taki mistrz miałby uprzywilejowaną pozycję, ale może
Laurka skuteczności Multi-Kutli, tak bez wykładania nawet jednego ojro przez geszeft zwany Bundesligą, T-Mobile, Adidasa (lub innego Szoroża) na głównej?
Tak sami z siebie... fiu, fiu wykopki. Zaskakujecie. ;-)
Komentarze (54)
najlepsze
@bart88uk: To fakt, że Kimmich kopnął Mbappe w polu karnym, ale nie była to 90 minuta.
Lewandowski mógłby biegać z zamkniętymi oczami i po pijanemu, a i tak byłby warty tyle, co dwóch, czy trzech innych piłkarzy.
Skupia sobą że dwóch, a często trzech obrońców, bo nie mogą sobie pozwolić by dostał piłkę.
W ten sposób, nawet gdy sam nie strzela, to otwiera graczom z drugiej linii ataku okienko na bramkę.
Nie bez powodu trener go nie zmienia nawet gdy ma nieco słabszy dzień.
Że wzorem Boksu czy MMA, mistrz ciągle mógłby pozostawać mistrzem i tego mistrza musieliby mu dopiero odebrać w ostatecznej, osobnej rozgrywce.
Co mam na myśli?
To, że cały turniej, nie rozgrywałby się bezpośrednio o mistrza, ale o pretendenta do mistrza. Czyli ten, kto wygrałby turniej, walczyłby dopiero, po tygodniu czy dwóch od turnieju, z samym mistrzem.
(wiem, że taki mistrz miałby uprzywilejowaną pozycję, ale może
https://pl.qwe.wiki/wiki/Unofficial_Football_World_Championships
Tak sami z siebie... fiu, fiu wykopki. Zaskakujecie. ;-)
Co Ty ćpiesz xD