Do mojej Almy chodzi Robert Makłowicz, znany krakowski smakosz i krytyk kulinarny. Pan Makłowicz zawsze przychodzi do Almy w butach węgierskich marki Bata (pan Robert jest znanym miłośnikiem przyjaźni polski-madziarskiej), spodniach jedwabnych w kolorze jasnym, białej koszuli oraz uszytej w Budapeszcie na miarę marynarce koloru beż. Twarz jego wygolona wygląda jak księżyc w pełni lub młody cypisek, grzywa zaczesana jest do tyłu, a pan Robert - posiadający 150cm wzrostu przechadzając się po Almie z wypiętą piersią i pozie habsburskiego oficera sprawia wrażenie jakby przybył właśnie z Wiednia z samym poleceniem Najjaśniejszego Pana w ważnej misji. Pan Robert znany jest z tego, że dba o to, co kupują jego współklienci. Zagląda ludziom do koszyka. Czasem pochwali, czasem zatroskany pokręci głową, czasem poradzi, gdy klient kupi 'salami' z padliny produkowanej w Radomiu zamiast prawdziwego salami z Węgier marki PICK. Gdy Pan Robert wkracza do sklepu, wielu klientów podąża za nim, aby zobaczyć, co Pan Robert kupi. Pan Robert wspina się na czubkach palców po masło. Tum milczy, aby po chwili szepnąć
Masło Galicyjskie, trzeba też kupić skoro Pan Makłowicz kupuje Innym razem pan Makłowicz idzie na stoisko z jajkami. Tutaj sprawa jest prosta - kupuje jajka marki Czachorski z wolnego wybiegu lub z kury zielononóżki, które firmuje swoim nazwiskiem.
@Ksemidesdelos: Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że opisana tu historia jest w 100% PRAWDZIWA. Jest to opowieść o tym, co spotkało mnie pewnego sobotniego wieczora.
Wszystko zaczęło się, kiedy to pewnego pięknego popołudnia oglądałem jak co dzień filmiki na YouTube z moim ulubionym kucharzem, Robertem Makłowiczem. Jestem wielkim fanem pana Roberta i widziałem wszystkie odcinki jego programu, a teraz oglądałem powtórki i wywiady z nim. Kiedy przejrzałem chyba wszystko, co YT miało mi do zaoferowania, postanowiłem poszukać czegoś jeszcze. Przełączyłem więc moją wyszukiwarkę na główną stronę Google i wpisałem frazę „Robert Makłowicz Download”. Znalazłem głównie linki do pobrania wszystkich sezonów jego programu kulinarnego, jednak nie skorzystałem z nich – jako PRAWDZIWY FAN miałem je wszystkie na DVD od dawna!
W końcu natrafiłem na coś, co mnie zaszokowało. Na niezbyt przyciągającej uwagę stronie (białe tło, czarne napisy, wyglądała na robotę w Paincie) znalazłem link do pobrania gry „Przygody Roberta Makłowicza”. Zaszokowało mnie to niezmiernie, ponieważ nie wiedziałem, że taka gra w ogóle istnieje. Pomimo, że strona wyglądała dość podejrzanie, bez zastanowienia pobrałem
Komentarze (78)
najlepsze
a tam dobre - świetne (ʘ‿ʘ)
Pan Robert znany jest z tego, że dba o to, co kupują jego współklienci. Zagląda ludziom do koszyka. Czasem pochwali, czasem zatroskany pokręci głową, czasem poradzi, gdy klient kupi 'salami' z padliny produkowanej w Radomiu zamiast prawdziwego salami z Węgier marki PICK.
Gdy Pan Robert wkracza do sklepu, wielu klientów podąża za nim, aby zobaczyć, co Pan Robert kupi. Pan Robert wspina się na czubkach palców po masło. Tum milczy, aby po chwili szepnąć
Masło Galicyjskie, trzeba też kupić skoro Pan Makłowicz kupuje
Innym razem pan Makłowicz idzie na stoisko z jajkami. Tutaj sprawa jest prosta - kupuje jajka marki Czachorski z wolnego wybiegu lub z kury zielononóżki, które firmuje swoim nazwiskiem.
Wszystko zaczęło się, kiedy to pewnego pięknego popołudnia oglądałem jak co dzień filmiki na YouTube z moim ulubionym kucharzem, Robertem Makłowiczem. Jestem wielkim fanem pana Roberta i widziałem wszystkie odcinki jego programu, a teraz oglądałem powtórki i wywiady z nim. Kiedy przejrzałem chyba wszystko, co YT miało mi do zaoferowania, postanowiłem poszukać czegoś jeszcze. Przełączyłem więc moją wyszukiwarkę na główną stronę Google i wpisałem frazę „Robert Makłowicz Download”. Znalazłem głównie linki do pobrania wszystkich sezonów jego programu kulinarnego, jednak nie skorzystałem z nich – jako PRAWDZIWY FAN miałem je wszystkie na DVD od dawna!
W końcu natrafiłem na coś, co mnie zaszokowało. Na niezbyt przyciągającej uwagę stronie (białe tło, czarne napisy, wyglądała na robotę w Paincie) znalazłem link do pobrania gry „Przygody Roberta Makłowicza”. Zaszokowało mnie to niezmiernie, ponieważ nie wiedziałem, że taka gra w ogóle istnieje. Pomimo, że strona wyglądała dość podejrzanie, bez zastanowienia pobrałem