Państwo zagroziło mi karą na 50 mln EURO
...a tak szczerze, to autorowi artykułu. Przykład opresji urzędników jak i zręcznej riposty. Warto przeczytać załączony plik zawierający odpowiedź...
m.....7 z- #
- #
- #
- #
- 102
...a tak szczerze, to autorowi artykułu. Przykład opresji urzędników jak i zręcznej riposty. Warto przeczytać załączony plik zawierający odpowiedź...
m.....7 z
Komentarze (102)
najlepsze
Trochę jak wołanie osiłka szkolnego, że ktoś mi zabrał chipsy. Przychodzi, daje w ryj naszemu krzywdzicielowi, bierze chipsy dla siebie i idzie w ch$!.
:-D
a teraz do konkretów:
1.Jeżeli firma wchodzi na giełdę po cenie X, a w dniu debiutu cena akcji rośnie o 25% to znaczy, że tę firmę sprzedano o maksymalnie 25% za tanio! Bo klient znalazłby się nawet, gdyby cena była większa. Inwestorzy zarobili, ale stracił właściciel firmy, którym był Skarb Państwa.
"Na tym polega rynek akcji że dopóki cena nie zostanie przez niego ustalona w wyniku gry podaży i popytu, nikt jej nie zna!"
to mam pytanie do ciebie jako znawcy tej tematyki.
skoro nikt nie znał rynkowej ceny to dlaczego skarb państwa nie sprzedał akcji bezpośrednio na giełdzie, gdzie mógłby uzyskać prawdziwą rynkową cenę? po co były zapisy na akcje które miały z góry ustaloną cenę?
No... masakra i brak podstawowej wiedzy o rynkach kapitałowych. Niech autor, skoro taki mądry, spróbuje zrobić taką podaż (ile było przeznaczone do sprzedaży) po 52-53zł. O sprzedaży z dyskontem, aby wynagrodzić premię za ryzyko (przede wszystkim) i wartość pieniądza w czasie też pewnie nie słyszał?
Dodajmy do tego jeszcze brak wiedzy o psychologii rynków finansowych i o tym, że nie są one efektywne.
Długo możnaby o tym pisać, ale
mogę jak najbardziej nie mieć racji, ale po prostu poziom tego wpisu mnie powalił, i mam nadzieję że będzie takich coraz mniej. autor wykazuje się tam niekompetencją i głupotą.
Autor artykułu to arogancki buc i za taką odpowiedź powinien dostać jakąś grzywnę
A uokik jest po to żeby np. tpsa udostępniała centralki za rozsądną opłatą innym dostawcom, nie przedłużała w nieskończoność zwolnienia linii, żeby taki hipotetyczny monopolista nie przejął rynku książek cenami dumpingowymi (bo ma kapitał), potem sprzedająć bardzo drogo, a przed konkurencją broniąc się nie sprzedając produktów "zdrajców" - czyli wydawców którzy pozwalają na sprzedaż również innym. Nikt nie zaryzukuje braku książki u kogoś kto ma 90% rynku... Etc.
Tak
A ktoś mówi, że źle? Tylko czy urzędnicy muszą się tak arogancko zachowywać?
"Ludzie chcieli kupować wtedy athlony (szybsze i tańsze) ale praktycznie ich nie było poza małymi sklepikami..."
I małe sklepiki zyskały. Oczywiście, największe zamówienia idą od korporacji, ale korporacje, potrafią zawalczyć o swoje. Gdyby chciały athlony, to by je wymusiły, tak samo jak wymusiły downgrade visty do xp.
"Średnie lub dominujące preferencje można obliczyć na podstawie danych sprzedaży bez rozdzielania na jednostki"
Żeby obliczyć preferencje na podstawie sprzedaży to najpierw musisz pozwolić ludziom dokonać wyboru, pozwolić im zrobić zakupy. No i wtedy z tych danych może się okazać że ludzie chcą średnio kupować chleb z miła obsługą. I co
a jak udowodnisz, że to jest Twoje zdanie, he?
Ja ostatnio w Urzędzie Skarbowym musiałem udowadniać, że miałem legalne finansowanie inwestycji - nie, żeby urząd miał jakieś informacje o przekrętach - postępowanie było na zasadzie - "a nuż do czegoś da się przyj!%ać".