Śpieszę przypomnieć, że Orwell walczył przeciwko hiszpańskim faszystom z bronią w ręku. Został wcielony do POUM, ale w książce "W hołdzie Katalonii" stwierdził, że gdyby mógł wybrać, walczył by w szeregach anarchistów z CNT/FAI, gdyż ci ludzie jego zdaniem wyzbyli się mentalnej potrzeby władzy, a najważniejsze były dla nich przemiany społeczne, a nie jakieś gierki na górze, co praktykowali stalinowcy.
Atak swoją drogą, to chyba logiczne, że mówiąc faszyzm w dzisiejszych czasach,
"Gdy obstrukcjoniści staną się zbyt irytujący, nazwijcie ich faszystami, nazistami antysemitami. Skojarzenie to, wystarczająco często powtarzane, stanie się faktem w opinii publicznej" J. Stalin
Popularny dość film uzmysławia czym są faszyzm i komunizm - mające wspólne źródło, identyczne cele i środki, utopijne totalizmy. http://www.youtube.com/watch?v=bFfTf2V60bM
Owszem, prawo jest nielogiczne (o czym wielokrotnie się rozpisywałem na Wykopie). Ale ma określone zadanie - ograniczanie flejmu na grupach dyskusyjnych. I problemem nie jest samo prawo, lecz ludzie chcący je stosować do wszystkiego, w dodatku jako argument. Cóż, jeżeli komuś chodzi nie o dyskusję (omówienie zagadnienia, dojście do wspólnych wniosków), lecz o wykazanie swej wyższości - przywołanie tegoż prawa jest łatwiejsze niż wypisanie argumentów. A Godwin chcąc dać narzędzie
Komentarze (26)
najlepsze
"Największym zwycięstwem Szatana, było wmówienie ludziom, że nie istnieje".
Atak swoją drogą, to chyba logiczne, że mówiąc faszyzm w dzisiejszych czasach,
Polecam obejrzeć, jest tam bardzo dużo o sowieckiej propagandzie i nazywaniu wszystkich faszystami, nawet... socjalistycznych piłsudczyków.
Przy okazji ciekawy dokument.
O tym powinni zacząć uczyć w szkole. Albo nawet w domu.
Komentarz usunięty przez moderatora
Owszem, prawo jest nielogiczne (o czym wielokrotnie się rozpisywałem na Wykopie). Ale ma określone zadanie - ograniczanie flejmu na grupach dyskusyjnych. I problemem nie jest samo prawo, lecz ludzie chcący je stosować do wszystkiego, w dodatku jako argument. Cóż, jeżeli komuś chodzi nie o dyskusję (omówienie zagadnienia, dojście do wspólnych wniosków), lecz o wykazanie swej wyższości - przywołanie tegoż prawa jest łatwiejsze niż wypisanie argumentów. A Godwin chcąc dać narzędzie