#Allegro i stowarzyszenie Nigdy Więcej wiedza lepiej co jest zgodne z prawem a co z prawem zgodne nie jest?
Dziś zauważyłem na #Allegro, że notorycznie usuwa ono książki legalnie wydawane w Polsce z polecenia stowarzyszenia "Nigdy więcej". Szukając pewnej książki Davida Irvinga nie znalazłem własnej aukcji z książką tegoż autora a za to na emailu znalazłem informacje:
Myślę więc sobie - "o co chodzi" - piszę do #Allegro z prośbą o jakieś wyjaśnienia ale odsyłają mnie do owego stowarzyszenia. Więc dzwonię - i co się okazuje?
Stowarzyszenie współpracuje z Allegro na mocy jakiejś umowy i zgłasza sobie co chce do #Allegro jeśli uzna, że są to treści faszystowskie a samo #Allegro tylko na podstawie takiego zgłoszenia usuwa taką aukcje bo zgłosił to jej "partner". OK problemu by może nie było ale po rozmowie telefonicznej z przedstawicielką stowarzyszenia dowiedziałem się, powody zgłaszania książek Irvinga są takie:
-według stowarzyszenia są to książki propagujące faszyzm (bo tak stwierdzili - bo mogą)
-opierają się na wyroku sądu austriackiego który uznał, że Pan Irving głosi niepoprawne poglądy
Reasumując: Stowarzyszenie "Nigdy Więcej" na podstawie wyroku sądowego obcego Państwa decyduje kto jakie poglądy głosi i czy są one faszystowskie czy nie. Główny argument to powoływanie się na wyrok sądowy obcego państwa a to, że w Polsce książki tego autora są normalnie wydawane, wydawca nie jest po sądach ciągany za głoszenie niepoprawnych poglądów etc. Sam Irving przez wielu uznawany jest za wybitnego historyka ale coś tam raz czy dwa powiedział, że nie ma dowodów na pewne rzeczy uznawane za fakty historyczne i przez to uznawany jest przez takie twory jak Nigdy Więcej za faszystę bo "mogą" uprawiać samowolę prawną. #Allegro natomiast bezwiednie i bezrefleksyjnie usuwa aukcję które zgłaszane są przez ich współpracownika i jak poinformowano mnie telefonicznie gdyby stowarzyszenie zgłaszało aukcje telewizorów to tez by je usuwali opinia tegoż jest decydująca.
Na pytanie czy jeśli będę chciał sprzedać Czerwoną Książeczkę Mao to też ją zgłoszą przedstawicielka dała do zrozumienia że według niej nie jest to propagowanie niepoprawnych politycznie poglądów ale już Mein Kampf owszem. Więc totalitaryzm może być lepszy a może być gorszy.
Pytanie. Gdzie my żyjemy skoro można powoływać się na wyroki obcych państw a opinie co jest dozwolone a co nie wydaje się na podstawie upodobań jakiejś grupy ludzi którym jedno się podoba a co innego nie. Skoro treści takie są niedozwolone to czemu w ogóle są wydawane - czyżby nie było z nimi problemu prawnego? A skoro problemu prawnego nie ma to czemu jakieś stowarzyszenie ma prawo wydawać "wyroki" a #Allegro jak ślepiec je uznaje.
Komentarze (3)
najlepsze
Nigdy Więcej=HIV
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/klasykipolityki/1773678,1,sekretne-zycie-simona-mola.read
Komentarz usunięty przez moderatora