Tak ją wyprzytulał, że żadne stado jej nie przyjmie bo śmierdzi człowiekiem. Dobrze pływam ale bez sprzętu asekuracyjnego miałbym opory wskoczyć po człowieka i raczej bym szukał jakiejś gałęzi, po sarnę nie wskoczyłbym za żadne skarby - no chyba,że byłby to Bambi mojego dziecka a w wodzie miałbym grunt, raczej czekałbym aż zdryfuje do brzegu i łapałbym za łeb. Zwierzę - też wie, że to już koniec i w ostateczności szuka pomocy
Komentarze (7)
najlepsze
@titus1: Ale sarna jest sama.